W meczu 17., ostatniej kolejki rundy jesiennej piłkarze KSZO 1929 Ostrowiec pokonali na własnym stadionie Podlasie Biała Podlaska 3:2 (1:1).
Wszystkie bramki dla gospodarzy zdobył Bartosz Zimnicki w 3., 57., i 60. Gole dla przyjezdnych strzelili Michał Opalski w 3. i Tomasz Andrzejuk w 75.
Trwa udana passa Pomarańczowo-Czarnych. Hutnicy są niepokonani od siedmiu spotkań, pięciokrotnie zwyciężyli i dwa razy zremisowali.
Zdaniem kapitana Hutników Damiana Mężyka zespół miał jednego bohatera.
– Cała drużyna pracowała na wynik, ale to dzięki Bartkowi Zimnickiemu mamy trzy punkty. Świetnie wykończał akcje, a doskonale go obsługiwał Dominik Pisarek. Wiedzieliśmy, że drużyna z Białej Podlaskiej jest dobra w pressingu, co było widać w pierwszej połowie, także bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa – podsumował obrońca KSZO.
Trener gości Artur Renkowski rozpoczął swoją wypowiedź na konferencji prasowej od gratulacji dla ostrowieckiej drużyny.
– Na pewno zasługuje na uwagę dyspozycja KSZO. Widzieliśmy, że to będzie bardzo ciężki pojedynek. Myślę, że przeciwstawiliśmy się rywalom na tyle, na ile nas było stać. Cała ta runda w w naszym wykonaniu wyglądała jak ten piątkowy mecz. Możemy zagrać dobre spotkanie, mieć w wielu momentach przewagę, swoje sytuacje, ale ostatecznie i tak nie punktujemy. Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, i dzieje się to, co często w tym sezonie, że praktycznie w przeciągu trzech minut przegrywamy pojedynek – zaznaczył.
– Ciężko gorzej rozpocząć pojedynek – powiedział szkoleniowiec KSZO Radosław Jacek. – Wróciły demony z Chełma, gdzie straciliśmy podobnego gola. Wówczas zespół się rozpadł, a tutaj szybko zareagował, co pokazuje bardzo mocną mentalność tych młodych chłopaków. Mierzyliśmy się z bardzo dobrym zespołem, dobrze ułożonym taktycznie, od początku meczu stosującym intensywny pressing. Ekipa gości przewyższała nas wyższą kulturą gry, ale determinacją, zasadami w bronieniu, potrafiliśmy zniwelować walory Podlasia i mimo ich optycznej przewagi przez cały mecz, w drugiej połowie potrafiliśmy wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Duży szacunek dla zespołu, bo to nie był nasz dobry występ pod względem piłkarskim. Brakuje nam doświadczenia, żeby przy korzystnym wyniku, uspokoić grę, pójść pod faul, opanować emocje przy piłce. Wygraliśmy też mecz rzetelnością i determinacją – podkreślił trener KSZO.
Bartosz Zimnicki, bohater meczu, zdobywca trzech bramek dla KSZO przyznał, że w pierwszej połowie gra jego zespołu nie układała się.
– Popełniliśmy głupi błąd przy pierwszej bramce, musieliśmy szybko zareagować, udało się, do szatni schodziliśmy remisując. Na drugą część meczu wyszliśmy z planem, żeby wygrać ten pojedynek. Trzeba było coś dać od siebie. Koledzy świetnie mnie dzisiaj obsłużyli swoimi podaniami, zwłaszcza akcja z Dominikiem Pisarczykiem przy ostatniej bramce mogła się podobać kibicom. Jesteśmy bardzo zadowoleni, pozostał nam ostatni mecz w tym roku i chcemy go wygrać. Pierwszy raz w seniorskiej piłce zdobyłem trzy gole w meczu, dedykuję je swoim rodzicom – powiedział.
Za tydzień, w piątek, 22 listopada w pierwszej kolejce rundy wiosennej piłkarze KSZO 1929 Ostrowiec zmierzą się na własnym boisku z Wisłą II Kraków.