Prokurator generalny Adam Bodnar skierował do Sejmu wniosek o zgodę na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie b. szefa MS, posła PiS Zbigniewa Ziobry przed komisję ds. Pegasusa. Według rzecznik PG prok. Anny Adamiak, odstąpienie od konstytucyjnej zasady nietykalności posła jest uzasadnione.
Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu poinformowało w piątek (22 listopada) po południu, że wniosek wpłynął do marszałka Sejmu Szymona Hołowni i został już w trybie pilnym przekazany służbom prawnym do analizy. Marszałek Sejmu nadał sprawie najwyższy priorytet.
Wniosek prokuratora generalnego został – jak zaznaczyła w komunikacie prok. Adamiak – poddany analizie Zespołu Śledczego nr 3 z Prokuratury Krajowej, prowadzącego śledztwo dotyczące użycia Pegasusa w Polsce.
– Z analizy tej wynika, że sejmowa komisja śledcza wyczerpała określone w procedurze karnej możliwości przeprowadzenia czynności przesłuchania Zbigniewa Ziobry w charakterze świadka. Poseł został dwukrotnie prawidłowo wezwany do stawiennictwa w charakterze świadka oraz zastosowano środki wymuszające jego stawiennictwo – zwróciła uwagę prokurator, przypominając, że środkami tymi są dwa wnioski do sądu o nałożenie na Ziobrę kar pieniężnych.
Do chwili obecnej Sąd Okręgowy w Warszawie – jak przypomniała – rozpoznał pierwszy wniosek i wydał 6 listopada postanowienie o ukaraniu polityka karą w wysokości dwóch tys. zł za niestawiennictwo na posiedzenie sejmowej komisji śledczej z 14 października.
– Działania te okazały się bezskuteczne, co uzasadnia odstąpienie od konstytucyjnej zasady nietykalności cielesnej posła w przypadku zaistnienia nieusprawiedliwionego niestawiennictwa na wezwanie organu – podkreśliła prok. Adamiak.
Rzeczniczka dodała też, że wniosek Prokuratora Generalnego do Sejmu służy zapewnieniu sprawności i skuteczności przeprowadzenia postępowania przez komisję.
Zbigniew Ziobro, który kilkukrotnie był wzywany na świadka przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa, dotąd nie stawił się na jej posiedzeniu. Szefowa sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa Magdalena Sroka (PSL-TD) poinformowała dwa tygodnie temu, że komisja kieruje wniosek do Prokuratora Generalnego o wyrażenie przez Sejm zgody na zatrzymanie i doprowadzenie na przesłuchanie przed komisją byłego ministra sprawiedliwości.
Wcześniej komisja po raz czwarty podjęła próbę wezwania Ziobry w charakterze świadka. Polityk nie pojawił się i nie usprawiedliwił swojej nieobecności, mimo że do komisji trafiła opinia biegłego, który ocenił, że stan Ziobry pozwala mu na zeznawanie. Były minister sprawiedliwości zmaga się z chorobą nowotworową.
Zbigniew Ziobro, założyciel partii Suwerenna Polska (wcześniej Solidarna Polska), pełnił funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w latach 2005-2007. Ponownie szefem MS został w 2015 r., a prokuratorem generalnym w 2016 r. Obie funkcje pełnił do końca 2023 r. To za jego rządów doszło do licznych nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, w związku z którymi w Prokuraturze Krajowej prowadzone jest śledztwo. Wiceministrem w resorcie Ziobry był Michał Woś, którego prokuratura oskarżyła o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków polegających na przekazaniu 25 mln zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości na zakup oprogramowania Pegasus dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Komisja śledcza pierwszy raz próbowała wezwać Zbigniewa Ziobrę na posiedzenie komisji w lipcu tego roku. Jak mówiła wówczas jej szefowa Magdalena Sroka (PSL-TD), komisja kończyła wątek związany z zakupem Pegasusa, dlatego też zdecydowano o wezwaniu przed komisję b. ministra. Sroka stwierdziła, że z Funduszu Sprawiedliwości 25 mln zł trafiło do CBA na inwigilację obywateli, a powinno trafić do osób pokrzywdzonych przestępstwem, stąd też decyzja, że na koniec tego wątku zostanie wezwany Zbigniew Ziobro.
Dotychczas komisja przesłuchała m.in. byłego wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego wiceszefa MS, posła klubu PiS Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości. Przed komisją zeznawali też podsłuchiwani Pegasusem: prokurator Ewa Wrzosek, b. prezydent Sopotu Jacek Karnowski, europoseł KO Krzysztof Brejza.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
Śledztwo Prokuratury Krajowej ws. Pegasusa dotyczy m.in. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych, badana jest m.in. kwestia legalności podejmowanych przy pomocy Pegasusa czynności operacyjno-rozpoznawczych. Badane są także okoliczności dotyczące jego funkcjonalności, możliwości technicznych, sposobu wykorzystywania, zasad gromadzenia, przechowywania i udostępniania pozyskiwanych materiałów o charakterze niejawnym.
Śledztwo dotyczy też bezprawnych działań „zmierzających do nieuzasadnionego wykorzystania programu Pegasus wobec określonych osób z powodów innych niż zapobieganie, wykrycie, ustalenie sprawców”. Badane są także takie nieprawidłowości jak wprowadzanie w błąd innych organów w celu wykorzystywania Pegasusa. W tej sprawie szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar zwracał uwagę, że zgoda sądów na kontrolę operacyjną przy użyciu Pegasusa mogła być wyłudzana.
Z informacji Prokuratora Generalnego przesłanej w kwietniu do Sejmu i Senatu wynika, że w latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób. Najwięcej osób było nią objętych w 2021 r. – 162. Informowano, że kontrolę operacyjną za pomocą Pegasusa stosowały trzy służby – Centralne Biuro Antykorupcyjne, Służba Kontrwywiadu Wojskowego oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.