W 9. kolejce Ligi Mistrzów piłkarze ręczni Industrii Kielce zmierzą się na wyjeździe z Aalborg Handbold. Spotkanie w Sparekassen Danmark Arena rozpocznie się w środę (27 listopada) o godz. 18.45 i będzie w całości transmitowane na antenie Radia Kielce.
Podopieczni Talanta Dujszebajewa nie mają dobrych wspomnień związanych z mistrzem Danii. W tym sezonie, w październiku, przegrali w Hali Legionów dość wyraźnie 28:35. Na inaugurację poprzednich rozgrywek Aalborg również okazał się lepszy, zwyciężając w Kielcach 34:31, a w rewanżu był remis 35:35.
– Bardzo mocny zespół z reprezentantami krajów skandynawskich. Do bramki wrócił Niklas Landin, a więc facet, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Grają świetnie jeden na jeden w ataku, z dobrą techniką użytkową, niespodziewanymi rzutami bieżnymi, czasami z wyskoku. Do tego szybkie skrzydła, silny obrót. To zespół kompletny – komplementuje rywali drugi trener kielczan Krzysztof Lijewski.
Kielczanie są „w dołku”, jeżeli chodzi o rozgrywki Ligi Mistrzów. Przegrali trzy spotkania z rzędu przed własną publicznością , a taka seria przytrafiła się Żółto-Biało-Niebieskim po raz pierwszy od sezonu 2018/19, kiedy ulegli kolejno Barcelonie, Montpellier i Veszprem. W tabeli grupy B zajmują 5. miejsce z przewagą zaledwie jednego punktu nad będącym poza strefą awansu, czyli na pozycji siódmej SC Magdeburg. Szansą na poprawę nastrojów i sytuacji punktowej jest mecz z mistrzem Danii, ale zadanie będzie trudne.
– Nie ma co patrzeć na inne zespoły. Musimy skupić się tylko na sobie. Aalborg gra bardzo dobrze. U siebie będzie faworytem. Oni mają więcej do stracenia. My jednak też chcemy odnosić zwycięstwa, aby awansować z tej ciężkiej grupy. Każda wygrana daje dużo. Żeby myśleć tam o zwycięstwie, to wszystko musimy zrobić razy dwa: obrona musi być podwójnie mobilna, skoncentrowana, atak dwa razy lepszy, kontratak dwa razy szybszy. Jeśli to uda nam się zrobić, to o korzystny wynik będzie łatwiej – powiedział Krzysztof Lijewski.
Aalborg zmienił trenera. Po porażce z Kolstad w 7. kolejce Niemca Maika Machullę zastąpił Simon Dahl i już skutecznie zrewanżował się mistrzom Norwegii, zwyciężając u siebie 30:28.
– Kiedy do takiej sytuacji dochodzi w trakcie sezonu, to ta „nowa miotła” nie może za dużo zmienić, bo to może zburzyć szkielet i rytm drużyny. Może są jakieś małe poprawki, ale to nie rzutuje na pełen obraz zespołu. – wyjaśnia Krzysztof Lijewski.
Zawodnicy Industrii zrobią wszystko, żeby poprawić nastroje w drużynie i przerwać tę złą passę.
– W pierwszej kolejności jest złość na siebie, później na zespół. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do porażek. Wydawało się, że to niemożliwe, żebyśmy zanotowali taką serię. Okazuje się, że jeśli masz coś niepoukładane, szczególnie w głowie, to może się to zdarzyć. Wszystko jest w naszych rękach do poprawy. Kiedy każdy będzie podchodził we właściwy sposób do tego, co ma robić na boisku, to wtedy stworzymy zespół. Musimy trzymać się mocno bark przy barku – podkreśla białoruski obrotowy Industrii Arciom Karaliok.
Mecz Aalborg Handbold – Industria Kielce w środę (27 listopada) o godz. 18.45. Transmisja w całości na antenie Radia Kielce.