Przeciwnikiem Korony Kielce w walce o ćwierćfinał piłkarskiego Pucharu Polski będzie w środę (4 grudnia) na Exbud Arenie Widzew Łódź. To zespoły występujące na co dzień w PKO BP Ekstraklasie i mające swoje problemy. Gospodarze na zwycięstwo przed własną publicznością czekają od połowy września, a goście przegrali cztery z ostatnich pięciu meczów ligowych.
– Przed nami puchar, a chcemy w tych rozgrywkach grać również na wiosnę. Jest to okazja do rehabilitacji za niedzielne starcie z Górnikiem Zabrze (red. porażka 2:4) i szansa na danie kibicom trochę radości. W tych spotkaniach ligowych na własnym stadionie idzie nam jak po grudzie. Będziemy chcieli to zmienić, natomiast to będzie zupełnie inny mecz. Musi być wyłoniony zwycięzca, nie ma półśrodków, więc będziemy grali o pełną pulę. Zmiany w składzie będą m.in. ze względu na urazy, ale puchar jest zawsze szansą dla piłkarzy rzadziej na co dzień grających. Będzie to inna jedenastka niż z Górnikiem, ale wystawimy najsilniejszy skład na jaki nas stać w tym momencie. W bramce stanie Rafał Mamla, bo na początku ustaliliśmy, że to on będzie bronił w Pucharze Polski – powiedział trener Żółto-Czerwonych Jacek Zieliński.
– Mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami. Zawsze są trudne, bo z tyłu głowy jest dogrywka i żadna z drużyn nie chce stracić gola. Awansu do kolejnej rundy oczekują od nas kibice, oczywiście sami też chcemy być w ćwierćfinale. Gramy znów u siebie i chcemy wrócić na zwycięską ścieżkę. Musimy zrobić wszystko, że wyeliminować rywali. Zwycięstwo w domu pozwoli nam poczuć się bardziej komfortowo psychicznie i na boisku. Publiczność też zasługuje na wygraną – podkreślił obrońca Marcel Pięczek.
W drodze do 1/8 finału Pucharu Polski kielczanie pokonali ekstraklasową Stal Mielec i trzecioligowe rezerwy Lecha Poznań, a łodzianie wyeliminowali dwóch trzecioligowców Elanę Toruń i Lechię Zielona Góra.
Mecz Korony z Widzewem rozpocznie się na stadionie przy ulicy Ściegiennego w środę, 4 grudnia o godzinie 18.00.