Plac przed Wojewódzkim Domem Kultury w Kielcach wypełniły rodziny z dziećmi. Przyciągnęły ich atrakcje pierwszego Świętokrzyskiego Jarmarku Bożonarodzeniowego.
Kolejki tworzyły się zwłaszcza przy stoiskach, gdzie serwowano gorące potrawy. Oblegana była także karuzela, ale wyjątkową atrakcję dla dzieci stanowiła żywa szopka. Oderwać wzroku od zwierząt nie mógł 2-letni Piotruś, który przybył ze swoimi rodzicami, Anitą i Miłoszem.
– Syn jest zachwycony. Uwielbia zwierzęta, staramy się jeździć zawsze tam, gdzie jest żywa szopka i wspólnie oglądamy zwierzaki. Największe wrażenie robi osiołek, fajne są też kucyki i owieczka. Widać, że wszystkie dzieci są zainteresowane. To duże przeżycie dla nich, oby więcej takich atrakcji – przekonywał pan Miłosz.
Na jarmark przyszła również pani Dorota ze swoim wnuczkiem Jasiem. Była pod wrażeniem regionalnych potraw.
– Dużo jest takich dań, których w domu się nie zrobi, bo nie ma się albo możliwości, albo odpowiednich przypraw, a tu można ich spróbować. Są także świąteczne ozdoby i stroiki. Kupiliśmy wykonane na szydełku gwiazdki. Będą pięknie dekorowały choinkę – podkreśliła.
Panią Dorotę przekonał także piernik staropolski.
– Jest on robiony tradycyjną metodą, przekładany marmoladą, posypany bakaliami. Mam nadzieję, że będzie wszystkim smakował. Nie pozwolę go ruszyć do świąt – mówi z uśmiechem.
Czas przybyłym umilały kolędy w wykonaniu lokalnych zespołów.