Nieproszeni goście w świecie samochodów – tak czują się piesi na ulicy Lotniczej w Masłowie Pierwszym. Bezskutecznie od lat proszą o budowę chodnika. Kiedy przestanie tam dochodzić do wypadków i kolizji? O tym rozmawialiśmy w programie Interwencja.
Mieszkańcy Masłowego Pierwszego koło Kielc mierzą się z problemem, który dla innych może wydawać się banalny, czyli walczą o chodnik. To nie jest jednak drobnostka, czy luksus. Tu chodzi o rzecz elementarną, czyli możliwość bezpiecznego poruszania się wzdłuż ruchliwej drogi. Mimo wieloletnich próśb, wniosków i petycji ulica Lotnicza w Masłowie znajdująca się w ciągu drogi wojewódzkiej nr 745 wciąż nie ma elementarnej części, jaką jest ciąg pieszy, który w XXI wieku powinien być standardem.
Ruch samochodowy na drodze wojewódzkiej przez Masłów Pierwszy jest bardzo duży. Jeżdżą tędy setki samochodów osobowych, aut dostawczych i ciężarowych. Jednak po żadnej ze stron drogi nie ma miejsca dla pieszych. Pobocza są bardzo wąskie, a ponadto z obu stron są rowy odwadniające. Ludzie nie mają którędy się poruszać. Bardzo trudna sytuacja występuje po opadach deszczu, gdy na poboczach jest błoto i kałuże. Jeszcze gorzej jest zimą, gdy skraj drogi zasypany jest śniegiem lub pokryty lodem. Po obfitych opadach, gdy śnieg z dróg zepchną pługi chodzenie w ogóle nie jest możliwe. Wtedy wszyscy muszą poruszać się ulicą, co przy szarudze, ograniczonej widoczności i krótkich dniach jest bardzo niebezpieczne, bo piesi nie są widoczni dla kierowców.
Rodzice bardzo boją się o dzieci. Młodzież chodzi tędy do szkoły lub zmierza na przystanek. Dorośli starają się jednak maksymalnie ograniczać samodzielne wędrówki, bo każde wyjście z domu niesie ryzyko potrącenia przez samochód. Dzieci odwożone są samochodami nawet do sąsiadów, czy do sklepu. Są też pozbawione tego, z czego korzystać mogą inni – nie jeżdżą rowerami, bo ruch jest za duży. Mieszkańcy zwracają też uwagę, że kierowcy nie przestrzegają ograniczeń prędkości obowiązujących w terenie zabudowanym. Wielu pędzi nie zwracając uwagi na pieszych. Ten fragment drogi traktowany jest jako skrót przez jadących trasą nr 74 z Lublina na Warszawę.
To nie jedyny problem mieszkańców. Wskazują także na brak przejść dla pieszych. Na drodze są tylko dwa oznakowane, więc ludzie muszą przebiegać pomiędzy pędzącymi samochodami do swoich posesji. Statystyki potwierdzają, że miejsce to jest bardzo niebezpieczne. W ciągu półtora roku doszło tu do 28 kolizji i jednego wypadku śmiertelnego.
Ludzie są zdesperowani. Mieszkańcy Masłowa złożyli do Urzędu Marszałkowskiego petycję, pod którą podpisało się ponad 300 osób. Żądają natychmiastowej reakcji, bo te tragedie ludzkie spowodowane były brakiem odpowiedniej infrastruktury drogowej. Potrzeba około 2 kilometrów chodnika po obu stronach drogi. Konieczne jest też porządne odwodnienie, które pozwoli na normalne poruszanie się.
Piotr Kapuściński, przewodniczący Rady Gminy w Masłowie powiedział, że według inspektorów budownictwa to koszt w wysokości od 2 do 4 milionów złotych. Najważniejsze jest poczynienie pierwszych kroków, które rozpoczną inwestycję.
Andrzej Pruś, członek Zarządu Województwa Świętokrzyskiego powiedział, że na razie nie wiadomo ile pieniędzy z budżetu województwa będzie można przeznaczyć w przyszłości na inwestycje drogowe. Z wieloletniej prognozy finansowej udało się pozbyć działań, które blokowały pewne inwestycje i udało się zaoszczędzić kilkaset milionów złotych, które będzie można przeznaczyć na kwestie dotyczące bezpieczeństwa na drogach wojewódzkich. Zarząd województwa dostrzega potrzebę pilnych działań na rzecz ochrony i poprawy komfortu użytkowników dróg. W obecnej kadencji jest to priorytetem postępowania. Dziś na drogach wojewódzkich w regionie prowadzone są aż 83 inwestycje. Andrzej Pruś powiedział, że w grudniu zostanie przyjęty budżet na 2025 rok i w przyszłym miesiącu będzie wiadomo ile pieniędzy będzie można przeznaczyć na drogi. Zadeklarował, że w styczniu będzie mógł się ponownie spotkać z mieszkańcami Masłowa oraz władzami gminy i planować, kiedy będzie można poczynić pierwsze kroki w sprawie budowy chodników.
Wójt Masłowa, Tomasz Lato poinformował, że inwestycja, której oczekują mieszkańcy miała być realizowana już w 2019 roku. Miało to być przedsięwzięcie z chodnikami i ścieżkami rowerowymi. Ostatecznie jednak do jego realizacji nie doszło. Wyraził nadzieję, że w najbliższej przyszłości tę inwestycję uda się przeprowadzić.