Po trzech porażkach z rzędu komplet punktów wywalczyły piłkarki ręczne Suzuki Korony Handball. W 11. kolejce Ligi Centralnej kielczanki wygrały w piątek pierwszy tegoroczny mecz przed własną publicznością z drużyną Handball Warszawa 35:21 (18:9). Najwięcej punktów w zespole gospodyń zdobyły: Gabriela Tomczyk 9 i Nikola Leśniak 6.
– Cieszymy się z tego zwycięstwa, tym bardziej, że u siebie chcemy budować taką twierdzę Kielce. Agresja w obronie była, czyli to czego wymagam od zawodniczek. Zrealizowały na boisku założenia i mogliśmy pobiec do kontry w pierwsze i drugie tempo. Dało to nam dystans i bezpieczny bufor. Później kontrolowaliśmy ten mecz, na tyle ile mogliśmy. Wiadomo, że błędy się zdarzały, ale to jest normalne. W końcówce mieliśmy na tyle bezpieczną przewagę, że mogliśmy w ataku przećwiczyć różne warianty. Siła tkwi w drużynie, a każda zawodniczka bez względu na minuty spędzone na parkiecie, dała z siebie tyle ile mogła – podkreślił trener Szymon Żaba – Żabiński.
– Zwycięstwo cieszy, tym bardziej, że zostało odniesione we własnej hali. Pokazałyśmy na jaki poziom powinnyśmy wchodzić w każdym meczu. Od początku postawiłyśmy swoje warunki, zbudowałyśmy przewagę, a to z pewnością zadziałało na psychikę warszawianek. Potem byłyśmy już po prostu konsekwentne – dodała skrzydłowa Zofia Staszewska.
W sobotę 1 lutego Suzuki Korona Handball zmierzy się we własnej hali z drużyną ENEA Piłka Ręczna Poznań. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 17.00.