Od poniedziałku (3 lutego) będzie można starać się o dopłatę do zakupu i leasingu samochodu elektrycznego. W ramach programu „NaszEauto” maksymalnie można liczyć na 40 tys. zł dofinansowania.
– Nowy program dopłat do zakupu i leasingu samochodów elektrycznych jest niezbędny, ale biorąc pod uwagę jego zasady należy ocenić, że po jego wprowadzeniu sprzedaż tego typu aut nie zwiększy się w znaczący sposób. Program jest bowiem skierowany tylko do osób fizycznych i prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą – uważa Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. – Po wygaszeniu pierwszego programu dofinansowania zakupu aut elektrycznych „Mój elektryk” firmy nie mają żadnej możliwości uzyskania dopłat do zakupu „elektryków”. Tymczasem ok. 85 proc. sprzedawanych w Polsce pojazdów kupują firmy. Są więc tą „lokomotywą”, która ciągnie sprzedaż pojazdów – dodaje.
Prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego szacuje, że budżet programu „NaszEauto”, wynoszący 1,6 mld zł, powinien wystarczyć na dofinansowanie do zakupu 50-60 tysięcy samochodów elektrycznych. Wskazuje jednak, że czasu na wydanie pieniędzy jest niewiele, ponieważ pochodzą one z Krajowego Planu Odbudowy i w związku z tym trzeba je wydać do czerwca 2026 roku.
Dopłaty do zakupu aut elektrycznych
Program przewiduje, że wsparciem zostaną objęte fabrycznie nowe samochody elektryczne o przebiegu do 6 tys. km, kosztujące maksymalnie 225 tys. zł netto, które przed zakupem nie były zarejestrowane. Maksymalne dofinansowanie do zakupu, leasingu i wynajmu długoterminowego samochodu elektrycznego wyniesie od niespełna 19 do 40 tys. zł.
– Przewiduję, że w większości dofinansowanie będzie udzielane w najniższej kwocie. Jest bowiem uzależnione od kilku elementów: premii za zezłomowanie starego auta czy premii za niski dochód kupującego „elektryka” – mówi Jakub Faryś.
Zgodnie z programem w przypadku kupna samochodu elektrycznego przez osobę fizyczną, bazowa kwota wsparcia wynosi 18 tys. 750 zł plus 10 tys. zł premii za zezłomowanie używanego samochodu spalinowego. Przysługuje ponadto 11 tys. 250 zł premii za niski dochód beneficjenta (do 135 tys. zł brutto). W przypadku osób z kartą dużej rodziny, bazowa kwota wsparcia wynosi 30 tys. zł. Można ją zwiększyć za zezłomowanie pojazdu (5 tys.) oraz za niski dochód (także 5 tys. zł). Jeśli chodzi o leasing/wynajem pojazdu przez osobę fizyczną, to podstawowa dotacja wynosi do 30 tys. zł plus 5 tys. za zezłomowanie i 5 tys. zł za nisko dochód.
W przypadku zakupu auta elektrycznego przez osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą, dotacja wynosi 30 tys. zł plus ewentualnie 10 tys. zł za zezłomowanie. Taka sama wysokość wsparcia odnosi się do leasing/wynajmu elektryka przez JDG.
Do jakich samochodów będą dopłaty?
Program przewiduje, że wsparciem zostaną objęte fabrycznie nowe samochody elektryczne o przebiegu do 6 tys. km, kosztujące maksymalnie 225 tys. zł netto, bez VAT, które przed zakupem nie były zarejestrowane. Do programu kwalifikują się również pojazdy demonstracyjne, np. używane do jazd próbnych na tablicach dealerskich (białe tło tablicy i zielone znaki).
Wsparcie finansowe NFOŚiGW nie będzie wypłacane przed zakupem auta, dlatego najpierw należy kupić pojazd. Samochód musi być następnie zarejestrowany i mieć ubezpieczenie OC. Dodatkowo wymagane jest ubezpieczenie AC. Do programu nie kwalifikują się pojazdy, które zostały zarejestrowane na dealera.
Jeśli chodzi o leasing i wynajem długoterminowy, to przed złożeniem wniosku o dotację trzeba podpisać umowę leasingową lub wynajmu długoterminowego i dokonać zapłaty opłaty wstępnej (lub równoważnej), a także podpisać protokół przekazania pojazdu. Ministerstwo wyjaśniło, że umowa musi dotyczyć okresu co najmniej 2 lat.
Prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) Dorota Zawadzka-Stępniak podkreśliła na konferencji, że nowy program oferuje wyższe wsparcie niż dotychczasowy „Mój elektryk”; było to do 27 tys. zł dla osób fizycznych, nie było też premii za zezłomowanie samochodu spalinowego.
– Zakładamy, że w ramach programu z naszym wsparciem zakupionych zostanie ok. 40 tys. samochodów elektrycznych – dodała szefowa NFOŚiGW.
Ceny nowych samochodów z napędem elektrycznym są mocno zróżnicowane. Najtańsze kosztują od ok. 80 do 120 tys. zł.
Po polskich drogach jeździ obecnie nieco ponad 141 tys. całkowicie elektrycznych pojazdów oraz prawie milion hybrydowych.