Przyłączenie Litwy, Łotwy i Estonii do europejskiej sieci energetycznej ma charakter przełomowy – ocenił w niedzielę (9 lutego) prezydent Andrzej Duda. Jak dodał, te kraje będą stanowiły razem z Polską w ramach UE całość zapewniającą bezpieczeństwo i suwerenność energetyczną.
– Dzisiejsza uroczystość ma charakter przełomowy. To osobiście dla mnie bardzo ważny moment, bo cały proces związany z synchronizacją, zbudowaniem polsko-litewskiego mostu energetycznego, rozpoczął się jeszcze w czasach prezydentury Lecha Kaczyńskiego, które realizował to z ówczesnym prezydentem Litwy Valdasem Adamkusem – powiedział prezydent dziennikarzom przed wylotem do Wilna.
Andrzej Duda przypomniał, że wówczas, jako minister w kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego towarzyszył mu podczas podpisywania dokumentów. – Cieszę się, że dzisiaj zamykamy ten proces poprzez uroczystość formalnego połączenia z systemem energetycznym Unii Europejskiej Litwy, a w dalszym zakresie także Łotwy i Estonii – zaznaczył prezydent.
Duda zwrócił uwagę, że włączenie krajów bałtyckich do europejskiego systemu energetycznego jest bardzo ważnym momentem. – Po raz pierwszy od upadku Związku Sowieckiego, od czasu, kiedy Litwa, Łotwa i Estonia uzyskały niepodległość, przepną się one z tego jeszcze rosyjskiego systemu, w którym pozostają dzisiaj Rosja i Białoruś i zsynchronizują się z systemem Unii Europejskiej. Będą stanowiły razem z nami w ramach Unii Europejskiej całość zapewniającą bezpieczeństwo i suwerenność energetyczną – wskazał, dodając, że jest to ważne wydarzenie również w kontekście współpracy w ramach Trójmorza.
Andrzej Duda podkreślił, że o konieczności niezależności suwerenności energetycznej mówiono już przed rosyjską agresją na Ukrainę. – To wszystko zaczęło się rzeczywiście od tego, że uzyskaliśmy suwerenność gazową – terminal LNG w Świnoujściu, ale także terminal pływający na Litwie w Kłajpedzie, który nie tak dawno stał się własnością litewską. (…) To także Baltic Pipe, ale też litewsko-polski interkonektor. Biorąc pod uwagę wszystkie te inwestycje, w momencie, kiedy dostawy rosyjskiego gazu do Polski zostały gwałtownie przerwane, okazało się, że jesteśmy w stanie zaspokoić wszystkie nasze potrzeby – zaznaczył.
Prezydent zapowiedział również, że podczas wizyty w Wilnie wraz z prezydentem Litwy Gitanasem Nausedą odwiedzi Kaplicę Powstańców Styczniowych na Cmentarzu Na Rossie. – Kilkanaście dni temu była 162. rocznica wybuchu powstania styczniowego. Kilka lat uroczyście złożyliśmy w kaplicy szczątki powstańców. Dzisiaj udam się tam, żeby złożyć kwiaty, oddać hołd powstańcom styczniowym, pomodlić się za ich dusze i wspomnieć tych bohaterów naszej wspólnej walki o wolność, niepodległość, suwerenność – powiedział.
Duda podkreślił, że dziś, kiedy rosyjski imperializm odżył i znowu zagraża Europie, walka powstańców styczniowych ma nie tylko symboliczne, ale również ważne historyczne znaczenie. – Cieszę się, że oba nasze narody, Polacy i Litwini, wspólnie to obchodzimy już po raz kolejny. To jest nasza wspólna historia dróg do niepodległości – zakończył.
Jak poinformowała kancelaria prezydenta, podczas niedzielnej wizyty w Wilnie, po powitaniu prezydenta Polski przez prezydenta Republiki Litewskiej Gitanasa Nausedę w Pałacu Prezydenckim, zaplanowano złożenie podpisów w Księdze Pamiątkowej. Następnie Andrzej Duda spotka się z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen oraz z prezydentem Estonii – Alarem Karisem i Łotwy – Edgarsem Rinkeviczsem. Planowane jest śniadanie robocze, które wyda litewski przywódca.
Następnie prezydent Duda uda się na Cmentarz na Rossie – jeden z najważniejszych polskich cmentarzy, gdzie złoży wieńce na płycie Mauzoleum Matki i Serca Syna, czyli przy grobie matki marszałka Józefa Piłsudskiego, gdzie w 1936 r. pochowano także jego serce. Prezydent złoży kwiaty również w Kaplicy Powstańców Styczniowych wileńskiej nekropolii.
Ostatnim punktem wizyty będzie udział prezydenta w ceremonii formalnego przyłączenia się Litwy do europejskiej sieci energetycznej.
Kraje bałtyckie jako ostatnie w UE nie były połączone z systemem przesyłowym Europy kontynentalnej CESA i funkcjonowały w ramach współpracy energetycznej wykorzystującej poradziecką infrastrukturę. W sobotę rano wstrzymały wszelkie przepływy energii elektrycznej na połączeniach z Rosją i Białorusią, co oznacza odłączenie się od poradzieckiego systemu IPS/UPS i kontroli częstotliwości obszaru BRELL w Moskwie. Decyzję o rezygnacji z tego systemu podjęto ponad 10 lat temu w związku ze zmianami stosunków politycznych między UE, krajami bałtyckimi a Rosją. Atak Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. przyspieszył realizację tego procesu.
W sobotę o godz. 8.09 polskiego czasu ustały przepływy energii o charakterze technicznym między Rosją i Estonią. Wcześniej przepływ energii z Rosją wstrzymała Łotwa, a przed godz. 7 polskiego czasu Litwa – na połączeniach z Białorusią i Obwodem Królewieckim.
Zgodnie z planem całej operacji, kontrolę częstotliwości w sieciach przejęli operatorzy przesyłowi z krajów bałtyckich: Litgrid, AST i Elering, co oznacza odłączenie się od poradzieckiego systemu IPS/UPS i kontroli częstotliwości obszaru BRELL w Moskwie. Z danych bałtyckich operatorów wynika, że częstotliwość utrzymuje się w normie.
Oprócz własnych zasobów w czasie pracy w trybie izolowanej wyspy kraje bałtyckie mają do dyspozycji połączenia stałoprądowe z Polską, Szwecją i Estonią, z których mogą korzystać w razie potrzeby.
W sobotnie południe polskiego czasu własne źródła w krajach bałtyckich dostarczały ok. 3300 MW przy zużyciu na poziomie 3600 MW. Energia płynie w ich kierunku z Polski, Szwecji i Finlandii połączeniami stałoprądowymi – niesynchronicznymi.
W niedzielę nastąpi pełna synchronizacja systemów krajów bałtyckich z synchronicznym obszarem kontynentalnej Europy. Połączenie LitPol Link między Litwą a Polską zostanie na krótko wyłączone, a następnie wznowi pracę już jako połączenie synchroniczne.