– Wasza wysokość królu drożyzny – tak zwracali się politycy Prawa i Sprawiedliwości do premiera Donalda Tuska, którego karykaturę przynieśli ze sobą na Plac Artystów w Kielcach. Politycy krytykowali m.in. wzrost cen produktów spożywczych oraz energii elektrycznej i proponowali receptę, czyli Karola Nawrockiego.
W konferencji PiS-u wzięli udział świętokrzyscy parlamentarzyści, władze samorządu województwa, powiatu kieleckiego, a także inni działacze partii z regionu, w sumie kilkadziesiąt osób. W mocnych słowach o wzrosty cen obwiniali obecnego premiera. Posłanka Anna Krupka, szefowa świętokrzyskich struktur PiS powiedziała, że 2025 jest rokiem „Tuskodrożyzny” i prezentowała – tu cytat – „króla podwyżek Donalda Tuska”. Wskazywała, że w sondażach widać niezadowolenie Polaków z polityki premiera.
– Nastroje społeczne są fatalne ze względu na wysokie ceny prądu, gazu, energii elektrycznej, żywności. Przypomnę, że Koalicja 13 grudnia podwyższyła VAT na żywność z 0 procent za naszych czasów do 5 procent – mówiła.
Posłanka wyliczała o ile wzrosły ceny poszczególnych produktów zaznaczając także, że wzrosła liczba zaciąganych „chwilówek”, których „desperacko” chwytają się dziś Polacy.
Poseł Krzysztof Lipiec zwrócił z kolei uwagę na to, że od października przestaną obowiązywać tarcze osłonowe na ceny energii, co będzie skutkowało kolejnymi podwyżkami. Wyliczał, że pod koniec 2025 roku za prąd Polacy zapłacą o 20 procent więcej, co z kolei wpłynie na wzrost cen innych produktów.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości zarzucali Donaldowi Tuskowi także dbanie o interesy Niemców i hojność dla imigrantów. Przedstawili też alternatywę, czyli Karola Nawrockiego, popieranego przez nich kandydata na prezydenta i jego obietnice. Zapewnia on, że w ciągu 100 dni od objęcia urzędu obniży ceny prądu o 33 procent.
Lucjan Pietrzczyk, poseł KO uważa, że wypowiedzi polityków PiS-u to brednie i kłamstwa oraz odwracanie głowy od prawdziwych powodów dzisiejszych problemów Polaków.
– Jak im nie wstyd o tym mówić. Ja przypomnę, że ta skumulowana inflacja za rządów PiS wynosiła 50 procent. Obecna inflacja, która w grudniu wyniosła 4,7 procent, to liliput przy tych wskaźnikach. Pieniądze obywateli straciły na wartości o połowę. Tyle tak naprawdę zabrał tamten rząd Polakom – zaznacza.
Poseł twierdzi też, że ceny energii są wysokie, ponieważ to poprzedni rząd zaniedbał zupełnie prace przy infrastrukturze energetycznej. Zamiast rozwijać Odnawialne Źródła Energii, to lobbował za drogą energią węglową.
Lucjan Pietrzczyk zwrócił też uwagę, że premier Donald Tusk w swojej polityce migracyjnej, którą uszczelnia ma odmienne zdanie, niż kanclerz Niemiec. Odpowiadał przeciwnikom politycznym, że za czasów poprzedniego rządu kilkaset tysięcy osób bez żadnej kontroli wpuszczono do Polski.