Przesiąkanie wody przez łączenia płyt betonowych stanowiących czoło zapory zalewu w Cedzynie było główną przyczyną obniżenia poziomu wody. Decyzja została podjęta ze względów bezpieczeństwa. Ocena stanu technicznego obiektu została przeprowadzona w grudniu 2024 roku.
Wojciech Kozak dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, który zarządza akwenem w Cedzynie informuje, że ekspertyzy zbiornika i zapory przeprowadzane były zgodnie z przepisami co pięć lat. Jak dodaje w 2019 roku stan techniczny obiektu oceniono jako dostateczny, a w latach 2021-2023 oraz w 2024 roku prowadzone były prace konserwacyjne. – Stwierdzono, że przeprowadzone prace dylatacyjne mające na celu uszczelnienie przestrzeni między płytami betonowymi stanowiącymi czoło tamy nie przyniosły oczekiwanego efektu. Co za tym idzie woda wraz z piaskiem przemieszcza się i gromadzi w studzienkach. Taka długotrwała sytuacja może doprowadzić do rozsadzenia tamy. W związku z tym zastosowano czasowe rozwiązanie polegające na obniżeniu poziomu wody w akwenie – wyjaśnia.
Dyrektor zaznacza, że ostatecznością jest remont generalny tamy, ale proces ten wraz ze sporządzeniem dokumentacji może potrwać nawet 5 lat. Jak dodaje, Wody Polskie będą szukać innego rozwiązania, które pozwoli na jak najszybsze umożliwienie korzystania ze zbiornika.
– Technologia cały czas się zmienia, dlatego będziemy szukać alternatywy dla opcji remontu całego obiektu. To co mogę zrobić na tę chwilę, to doprowadzić do powstania dokumentacji w trybie pilnym. Zależy mi na tym, aby przywrócić bezpieczeństwo tego obiektu i by mógł on służyć wypoczynkowi i rekreacji tak, jak to miało miejsce dotychczas – tłumaczy.
W ciągu najbliższych trzech tygodni prawdopodobnie będzie wiadomo, czy uda się znaleźć mniej kosztowne i czasochłonne rozwiązanie, niż remont generalny tamy. Wody Polskie wyceniły go na około 90 mln zł, ale obecnie dysponują jednie kwotą 3 mln zł, która wystarczy na pokrycie kosztów dokumentacji projektowej.