Około 300 osób protestowało w czwartek (27 lutego) przeciwko planom dotyczącym budowy drogi ekspresowej S74 przez Kielce. Mieszkańcy zgromadzeni na skrzyżowaniu ulic Jesionowej i Marszałkowskiej co 15 minut blokowali przejazd, aby w tej sposób zamanifestować swój głos w tej sprawie.
Największe wątpliwości w realizacji tej inwestycji budzi to, że przy proponowanym przebiegu trasy S74, miasto zostanie podzielone na dwie części rzędami wysokich ekranów akustycznych. Widać to było na transparentach protestujących, którzy właśnie te kwestie podnosili.
W proteście brali udział przede wszystkim mieszkańcy okolicznych osiedli: Sady, Szydłówek i Bocianek, m.in. panie Małgorzata i Aleksandra.
– Wydaje mi się, że to jest jakiś obywatelski obowiązek, żeby wpłynąć na decyzje. Przez miasto nie może przechodzić droga ekspresowa w takim kształcie. Mieszkańcy już się skarżą na drżenie bloków, na hałas, a co będzie, gdy ekspresówka powstanie? – pytały. Kielczanki zwróciły też uwagę na to, że nie w każdym miejscu będzie można przejść na drugą stronę ulicy, co znacząco utrudni sytuację pieszym, ale też obawiają się, że mieszkania w okolicy stracą na wartości.

Kierowcy, którzy musieli czekać na wznowienie ruchu na ulicy Jesionowej różnie oceniali protest.
– Jest za późno na takie działania, myślę że decyzje zostały już podjęte – mówił pan Maciej. Pani Ania z kolei wspierała protestujących.
– Normalne, że nikt nie chce mieć ruchu ciężarowego w środku miasta, więc jak najbardziej rozumiem mieszkańców. Tym bardziej, że długi czas mieszkałam przy Jesionowej. Myślę, że słuszna sprawa, ale ile wniesie w plany miasta i GDDKiA trudno stwierdzić – oceniła.
W trakcie protestu zbierane były także podpisy pod petycją do Ministra Infrastruktury o zmiany w projekcie.