W województwie świętokrzyskim brakuje biegłych sądowych. Największym problemem jest brak specjalistów z zakresu medycyny. Deficyt biegłych utrudnia sprawne przeprowadzanie procesów sądowych.
Sędzia Tomasz Durlej, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach mówi, że ekspertyzy biegłych sądowych odgrywają kluczową rolę w postępowaniach.
– Najmniej jest biegłych z zakresu medycyny. W niektórych specjalizacjach medycznych jest jeden biegły, czasem kilku. Biorąc jednak pod uwagę wielkość województwa świętokrzyskiego i zapotrzebowanie, liczba biegłych jest niewystarczająca, a to ma bezpośredni wpływ na wydłużenie trwania procesów. Problemem jest również czas sporządzania opinii, co wynika z deficytu specjalistów – mówi.
Sędzia Tomasz Durlej dodaje, że na wydanie opinii trzeba czekać od trzech miesięcy do nawet roku.
– Staramy się namawiać lekarzy do tego, żeby zgłaszali się na listę biegłych. Poprawiłoby to funkcjonowanie świętokrzyskiego wymiaru sprawiedliwości, sprawiłoby, że wyroki w sądach zapadałyby szybciej – mówi.
Sędzia Durlej ocenia, że problemem jest wysokość wynagrodzeń biegłych, co zniechęca potencjalnych kandydatów do podejmowania się tej roli.
– Wynagrodzenia, które przewiduje rozporządzenie, są niewystarczające. To sprawia, że sądy nie są w stanie płacić więcej. Drugim problemem jest to, że specjalistów jest zbyt mała liczba – mówi Tomasz Durlej.
Deficyt biegłych sadowych nie dotyczy tylko województwa świętokrzyskiego. W ostatnich latach w Polsce spada liczba biegłych. Kilka lat temu było ich ok. 18 tys., a obecnie jest ok. 13 tys.
autorzy: Jowita Plech, Robert Felczak