Europosłowie PiS-u zagłosowali przeciwko rezolucji o wzmocnieniu obronności Unii Europejskiej. Radni Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego wraz z posłem KO Lucjanem Pietrzczykiem zwołali w tej sprawie konferencję prasową.
Projekt dotyczy sztandarowego projektu premiera Donalda Tuska, pod nazwą Tarcza Wschód. Jest to system linii obronnych na długości 800 kilometrów od strony Rosji i Białorusi. Powstał on w reakcji na rosyjską agresję na Ukrainę.
Radny Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego, Gerard Pedrycz z KO, zaapelował do opozycji, aby w tak ważnej kwestii kierowała się bezpieczeństwem Polski.
– W obecnej sytuacji międzynarodowej napiętej i niebezpiecznej, szczególnie ważne dla Polski jest to, żeby wzmacniać jej możliwości obronne i sojusze. Tutaj dwie najważniejsze nogi to jest ta transatlantycka i europejska. Obie są niezbędne, na jednej nodze nie da się długo stać. Widzimy, że w Stanach Zjednoczonych obecna administracja jest dość nieprzewidywalna. Procesy geopolityczne pokazują, że Ameryka może powoli z Europy odchodzić. My robimy wszystko, żeby ona tutaj ciągle była, ale musimy też myśleć na przyszłość, a przyszłością jest wzmacnianie sił własnych i sił Unii Europejskiej – mówi.
Głosowaniem europosłów PiS-u oburzony jest radny Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego, Jan Maćkowiak z KO.
– Dzieją się rzeczy tragiczne wokół nas. Wojna za wschodnią granicą. Przewidywania, że wojna może rozlać się na zachód, także na tereny Polski, podejmowane są ważne decyzje odnośnie naszego bezpieczeństwa, a Ci posłowie głosują przeciw – uważa.
Europosłowie PiS-u zagłosowali za poprawką, która uznała Tarczę Wschód za projekt flagowy dla wspólnego bezpieczeństwa UE, dlatego ich zachowanie dziwi opozycję – mówi poseł na Sejm RP, Lucjan Pietrzczyk z KO.
– Dziwi nas, że PiS postanowił wystąpić przeciwko Polsce. Przyczyną do tego było wprowadzenie poprawki nr 87. PiS było za tą poprawką, ale zastosowało trik, że jest przeciwko całej rezolucji. PiS jest przeciwko obronności Polski i przeciwko Polsce, bo gdyby było inaczej, to by za tą rezolucją zagłosowało. Jeżeli nastąpi agresja na Polskę, to właśnie ze strony wschodu – ocenia.
Do całej sprawy odniósł się senator Prawa i Sprawiedliwości, Krzysztof Słoń.
– Europosłowie PiS-u nie poparli całej rezolucji dlatego, że oddaje ona możliwość decydowania o zakupie uzbrojenia oraz różnego rodzaju zasadom funkcjonowania armii do decyzji kwalifikowanej większością głosów. To w praktyce oznaczałoby, że w sprawach zakupu uzbrojenia dla Polski decydować będą mogły inne kraje, a nie Polska. To mogłoby finalnie skomplikować dotychczas prowadzoną politykę w tym zakresie przez Polskę, m.in. związaną z zakupami uzbrojenia w Stanach Zjednoczonych czy w Korei Południowej. Do tego jeszcze w sposób znaczący to uzbrojenie miałoby też być kupowane w ramach UE, co w tej chwili wydaje się dosyć trudne do zrealizowania, bo jeżeli miałby się rozkręcać przemysł zbrojeniowy UE, to dopiero to nastąpi. Około 45% uzbrojenia, które w tej chwili trafia do UE, pochodzi ze Stanów Zjednoczonych i to trzeba nadal utrzymać. W interesie Polski jest to, żeby pielęgnować relacje gospodarcze, związane z polityką bezpieczeństwa między Polską a USA. Stąd decyzja posłów PiS, by zagłosować za poprawką Tarczy Wschód, a nie za całą rezolucją, która mogłaby doprowadzić do ubezwłasnowolnienia Polski w sprawach dotyczących decyzji związanych z bezpieczeństwem naszego kraju – wyjaśnił.
Rezolucję o wzmocnieniu obronności Unii Europejskiej poparło 419 europosłów, 204 było przeciw (z PiS-u i Konfederacji).
autor: Magdalena Bielak