Krzysztof Wielicki, taternik, alpinista i himalaista był gościem spotkania, które zorganizowano w Bibliotece Uniwersyteckiej w Kielcach. Uczestnicy mogli wysłuchać niezwykłych historii, ubogaconych filmami i zdjęciami. Wydarzeniu towarzyszyła także wystawa książek opowiadających o górskich wyprawach.
Legenda polskiego himalaizmu przyznaje, że zamiłowanie do gór przyszło samo i towarzyszyło mu praktycznie od zawsze.
– Ludzie w młodym wieku zawsze szukają czegoś dla siebie. Kogoś interesuje sztuka, kogoś literatura, a kogoś sport. W tych poszukiwaniach, w pewnym momencie myślisz, że to jest to. I w moim przypadku tak było. To zamiłowanie do gór – zdradza.

Pierwszą wyprawę na Koronę Himalajów odbył w 1980 r. Krzysztof Wielicki zwraca uwagę, że wówczas dostępność sprzętu potrzebnego do górskich wędrówek była znikoma.
– My wspinaliśmy się na sprzęcie domowej roboty. To jest dowód na to, że człowiek o tym sukcesie sam decydował. Jednak sprzęt to nie wszystko. Potrzebna jest jeszcze chłodna głowa i szacunek do gór. To pozwala odnieść sukces – zaznacza.
Według Krzysztofa Wielickiego receptą na sukces jest przede wszystkim duża dawka pokory.
– Ważna jest również wiara. Zawsze trzeba wierzyć w szczęśliwy powrót. Dodawaliśmy jej sobie mówiąc: „Ja nie wrócę? Ja zawsze wrócę!”. Jestem szczęściarzem, a nie legendą – podkreśla himalaista.

Krzysztof Wielicki jako piąty człowiek na ziemi zdobył czternaście ośmiotysięczników, czyli koronę Himalajów i Karakorum. Otrzymał też wiele nagród. Zwieńczeniem jego niezwykłych dokonań było zdobycie Złotego Czekana, czyli najważniejszego wyróżnienia alpinistycznego na świecie.
Autor: Jowita Plech