W budżecie gminy Chęciny na 2026 roku nie będzie pieniędzy na fundusz sołecki – taką decyzję podjęli radni w środę (19 marca) podczas sesji. W ramach tego funduszu dana społeczność gospodaruje budżetem w wysokości od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych, które może przeznaczyć na drobne inwestycje czy organizację imprez.
Jednym z ośmiu radnych, którzy zagłosowali przeciw utworzeniu funduszu sołeckiego był Kazimierz Łebek. Wcześniej z wojewodą świętokrzyskim promował idee funduszu sołeckiego zachęcając do jego tworzenia. Tym razem we własnej gminie był przeciwny jego wprowadzeniu argumentując, że wymaga to przygotowań.
– Trzeba pamiętać, że fundusz sołecki jest inicjatywą oddolną i chęć jego wprowadzenia w pierwszej kolejności muszą wyrazić sołtysi. To oni najlepiej znają potrzeby swoich mieszkańców i ich inwestycyjne oczekiwania. Zanim to jednak nastąpi ważnym jest, aby sami mieszkańcy wsi byli zainteresowani podejmowaniem decyzji w sprawie realizacji zadań istotnych dla ich społeczności. Każda gmina podejmuje decyzję o tym, czy taki fundusz będzie uruchomiony i nie można gmin w tej kwestii porównywać do siebie – zaznacza.
Kazimierz Łebek podaje także trzy argumenty, które wpłynęły na podjęcie przez niego decyzji o tym, aby zagłosować przeciw utworzeniu funduszu sołeckiego na 2026 rok.
– Mamy już pisemną deklarację z urzędu gminy, że w przyszłym roku w budżecie na 2027 rok będą wyodrębnione pieniądze na fundusz sołecki. Zaplanowane jest także i sołtysi zostali o tym powiadomieni, że za pieniądze, które miałyby zostać przeznaczone na fundusz w przyszłorocznym budżecie, zostaną zakupione różnego rodzaju sprzęty dla Zakładu Gospodarki Komunalnej, który obsługuje teren całej gminy. Ostatnią równie ważną kwestią jest ta, że w projekcie budżetu na 2026 rok zostanie uwzględniony fundusz obywatelski z którego będą mogły korzystać rady osiedlowe. Nie mają one bowiem możliwości wydatkowania pieniędzy z funduszu sołeckiego – tłumaczy.
Z kolei radny Valery Latyševič jest zdania, że wczorajsza decyzja nie ma nic wspólnego z właściwym przygotowaniem się do wprowadzenia funduszu sołeckiego, a ma podłoże czysto polityczne. Jak dodaje, mimo wielu korzyści jakie niesie ze sobą wprowadzenie funduszu sołeckiego, większość radnych nie zgodziła się na jego wprowadzenie, a co za tym idzie mieszkańcy, nie będą mogli samodzielnie decydować o tym w jaki sposób rozwijać swoje miejscowości.
– Uważam, że argument o tym, że trzeba dużo czasu, aby przygotować wprowadzenie funduszu sołeckiego nie jest słuszny. Bardziej potrzeba chęci, aby on powstał. Może nie wszyscy, ale wielu sołtysów chciałoby, aby mieszkańcy mogli decydować o tym, co jest potrzebne w ich miejscach zamieszkania. Sołtysi są gotowi na to, by w krótkim czasie przejść stosowne szkolenia i rozpocząć realizację tego zadania. Moim zdaniem radni, którzy zagłosowali przeciw przeznaczeniu pieniędzy na fundusz sołecki, zrobili to celowo. Prawdopodobnie w przyszłym roku zostanie znowelizowana ustawa na mocy której gminy będą musiały utworzyć fundusz, a co za tym nie będzie to kompetencją radnych – podkreśla.
Valery Latyševič przypomina, że w tym roku także nie wyodrębniono pieniędzy w budżecie na fundusz sołecki bo zostały one przeznaczone na zakup sprzętów dla ZGK.
– To oczywiste, że sprzęt taki, jak między innymi ciągnik, odśnieżarka a także walec do naprawy dróg są potrzebne i zapewne będą wykorzystywane na terenie całej gminy. Jest to jednak zadanie własne gminy a co za tym idzie nie powinno być realizowane kosztem utworzenia funduszu sołeckiego – uważa.
Warto pamiętać, że gminy nie mają obowiązku tworzenia funduszu sołeckiego. Jeśli jednak zdecydują się na takie działanie to po wykonaniu przedsięwzięć z funduszu, w następnym roku gmina może wnioskować do wojewody o zwrot części wydatków poczynionych na te przedsięwzięcia. Zwroty wynoszą od 20 do 40 procent.
W 2024 roku fundusz sołecki został wyodrębniony w 1620 gminach w Polsce co stanowi ponad 70 proc, gmin. Z kolei w powiecie kieleckim dokonało tego 15 spośród 19 gmin.