Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski powiedział, że od lidera Konfederacji Sławomira Mentzena mógłby się nauczyć, jak mówić „krótko i dobitnie”, bo to pomaga rozmawiać z młodzieżą. Zaznaczył, że kiedy był młodszy, też miał radykalne poglądy.
Podczas spotkania z mieszkańcami Turku (woj. wielkopolskie) Trzaskowski był pytany o duże poparcie wśród młodych osób dla kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena.
Trzaskowski przyznał, że mógłby się uczyć od lidera Konfederacji, jak mówić „krótko i dobitnie”, bo to pomaga rozmawiać z młodzieżą, w szczególności z młodymi mężczyznami. – Myśmy się tyle skupiali na prawach kobiet, i słusznie, bo były naruszane i deptane (…), ale trzeba też dostrzec drugą stronę medalu – powiedział.
Wśród kwestii do rozwiązania wymienił m.in. ocenę z zachowania w szkole, która jego zdaniem „dyskryminuje chłopaków”, a także brak męskich wzorców czy inwestycji w sport. Przyznał, że gdy był młodszy „też miał radykalne poglądy”. – Tu jest olbrzymia praca do wykonania. Nie ma co się naigrawać z tych, którzy to poparcie rzeczywiście mają lepsze, tylko trzeba się po prostu uczyć – powiedział.
Na spotkaniu Trzaskowskiego w Turku pojawił się inny kandydat na prezydenta – Krzysztof Stanowski. Kandydat KO przywitał go na początku spotkania. Jak zażartował, rzadko się zdarza, żeby na spotkaniu wyborczym było dwóch kandydatów.
– Przyjechałem zobaczyć, jak poważni kandydaci robią poważne wiece wyborcze i przy okazji dopytać innych wyborców, w czym Rafał Trzaskowski jest lepszy ode mnie. Chciałbym dowiedzieć się, co robię nie tak – powiedział PAP Stanowski.
Zapytany o wrażenia ze spotkania, powiedział: – Jak ktoś widział jedno spotkanie z Rafałem Trzaskowskim, to tak jakby widział wszystkie. Ale to się też tyczy wszystkich kandydatów, którzy jeżdżą po miastach i wygłaszają dokładnie to samo przemówienie – dodał.