– Jestem gotowy bić się o Polskę zgodnie z zasadami fair play – mówił na peronie w Końskich Karol Nawrocki, popierany przez Prawo i Sprawiedliwość kandydat na prezydenta Polski.
Karol Nawrocki mówił, że Polska jest w przełomowym momencie jeśli chodzi o bezpieczeństwo krajowe i międzynarodowe, na co wpływa ekonomiczna presja Chin, wojna w Ukrainie i toczące się dyskusje pokojowe. Jak mówił, Polacy 18 maja wybiorą zwierzchnika sił zbrojnych i dlatego uważa, że to powinna być osoba niezależna od rządu.
– Obecny rząd nie wypełnia kontraktów amerykańskich i południowo-koreańskich. Zwierzchnik sił zbrojnych musi być człowiekiem z krwi i kości, podejmującym twarde decyzje. Nie może być zakładnikiem żadnego środowiska partyjnego, zakładnikiem brukselskich salonów. Musimy wybrać zwierzchnika sił zbrojnych, który zagwarantuje Polkom i Polakom bezpieczeństwo – mówił popierany przez PiS kandydat na prezydenta Polski.
Nawrocki wezwał Trzaskowskiego do debaty na temat bezpieczeństwa

Karol Nawrocki wskazał, że jego głównym oponentem jest Rafał Trzaskowski, jego zdaniem skrajnie lewicowy. Wzywał go publicznie do debaty, zgodnie z zasadami fair play, na argumenty dotyczącej bezpieczeństwa kraju i infrastruktury. Debata prezydencka ma pokazać strategię bezpieczeństwa i to czym różni się w przypadku obu kandydatów.
Karol Nawrocki uważa, że obecnie rywalizacja nie jest równa, bo – jak mówi – instytucje państwowe takie jak prokuratura, Najwyższa Izba Kontroli czy Służba Więzienna wspierają kandydata Koalicji Obywatelskiej. Brak finansowania kampanii z budżetu państwa zdaniem Karola Nawrockiego nie jest w porządku.
Nawrocki jak Duda – na peronie w Końskich

Karol Nawrocki spotkał się z dziennikarzami i mieszkańcami na peronie w Końskich nieprzypadkowo, bo właśnie tu w 2020 roku prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy Kolej Plus, która przywróciła pasażerskie połączenia kolejowe między województwem łódzkim a świętokrzyskim.
– Projekt Kolej Plus walczył z wykluczeniem komunikacyjnym. Kiedy prezydent Andrzej Duda podpisywał tu nowelizację ustawy spotkał się z polityką memizacji. Dziennikarze wytykali mu podpis właśnie tu. A ta ustawa przyniosła dobre efekty dla państwa polskiego. Oczywiście jest jeszcze wiele do zrobienia, jak elektryfikacja czy remont dworca. Potrzebujemy takich projektów jak Kolej Plus, musimy rozwijać swoją infrastrukturę drogową i kolejową. Musimy wrócić do tych projektów, które sprawiały, że Polska się rozwijała – mówił Karol Nawrocki.

Kandydat na prezydenta zwrócił też uwagę na konecki przemysł, zwłaszcza ceramiczny, który jego zdaniem wymaga pomocy i obniżenia cen energii. Jak mówił, należy też zahamować import ceramiki z Indii, aby nie niszczyć rozwoju lokalnego przemysłu.
– Polska ceramika ma duże znaczenie międzynarodowe, trzecie w Unii Europejskiej, a obecnie jest niszczona przez wysokie ceny energii. W swoim „Planie 21” wskazuję kolejne kroki, które doprowadzą do płacenia mniejszych podatków za energię. Musimy odrzucić ekoterror, bo cierpią na tym polscy przedsiębiorcy, mali i średni. Jestem oburzony, że nie przyjęto mojej propozycji ustawy obniżenia do 8 proc. VAT za energię elektryczną. Każdego dnia upadają przez to kolejne firmy – powiedział Karol Nawrocki.

Kandydat pytany o to, czym różni się od Sławomira Mentzena z Konfederacji, który w sondażach dogania go, a w niektórych wyklucza z drugiej tury wyborów, zwracał uwagę, że nie miał uprzywilejowanej sytuacji finansowej w życiu, startował od zera, ma doświadczenie w instytucjach państwowych. Nie chce też pozwolić na to, aby studia były płatne, a służba zdrowia sprywatyzowana, co proponuje kandydat Konfederacji. Zaznacza przy tym, że tożsamościowe elementy łączą go z kandydatem skrajnej prawicy i uważa, że wyborcy Konfederacji oddadzą na niego głos w drugiej turze wyborów prezydenckich.
Popołudniu Karol Nawrocki odwiedził Starachowice
– My tu jesteśmy po to, by wygrać nierówną konkurencję i iść do Polski normalnej, Polski dobrobytu, Polski, jaką poznaliście w Starachowicach w latach 2015-2023, kiedy finansowane tu były duże inwestycje. Musimy wrócić do Polski, w której nie ma podziału na małe i duże miasta, a środki rządowe muszą się znaleźć na inwestycje takie jak stadion w Starachowicach czy obwodnica Wąchocka albo wiadukt – mówił podczas spotkania z mieszkańcami.
Starachowice były kolejnym przystankiem na świętokrzyskiej trasie przedwyborczej Karola Nawrockiego. Spotkanie odbyło się przy nowo wyremontowanym stadionie miejskim, a prace przy nim dofinansowane zostały kwotą 20 mln zł z Polskiego Ładu. W Starachowicach nie przewidziano oficjalnej konferencji prasowej, na spotkanie przyszło kilkaset osób, które towarzyszyły kandydatowi na prezydenta podczas wizyty. Następne spotkanie odbyło się w Ostrowcu.
Na trasie kampanii Karola Nawrockiego był także Staszów
Odbyło się tam otwarte spotkanie Karola Nawrockiego, kandydata na prezydenta Polski, z mieszkańcami. Popierany przez Prawo i Sprawiedliwość uczestnik wyścigu wyborczego przekonywał, że zwycięży, bo – jak podkreślał – Polska potrzebuje powrotu do normalności.
– Ludzie, z którymi dziś rozmawiałem, nie chcą żyć w kraju, gdzie Zielony Ład niszczy ich gospodarstwa i lasy, winduje ceny energii elektrycznej. Chcą Polski normalnej i bezpiecznej, opartej na sojuszu północnoatlantyckim i silnych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi – mówił Nawrocki.
Wyraził także obawy dotyczące Unii Europejskiej. – Ludzie boją się, że Bruksela i Berlin przejmą kontrolę nad naszym bezpieczeństwem i armią, tak jak popełniły błędy przy pakcie migracyjnym czy klimatycznym. To Polacy wybierają swojego prezydenta i to on powinien być zwierzchnikiem sił zbrojnych, tutaj, w Warszawie – podkreślił. Kandydat na prezydenta zapewnił, że będzie stał na straży polskiego rolnictwa i bezpieczeństwa żywnościowego. Wyraził także zaniepokojenie zwolnieniami w „Siarkopolu”. Podkreślił, że Polska powinna korzystać ze swoich zasobów naturalnych, w tym węgla, tak długo, jak będzie to potrzebne.
– Trzeba odrzucić ideologię Zielonego Ładu, która hamuje nasz rozwój. Unia nie może nam niczego narzucać. Dla mnie zawsze na pierwszym miejscu będą Polska i Polacy – deklarował. Skrytykował również politykę gospodarczą rządu, mówiąc, że należy „zagonić leniwy rząd do pracy”, by dbał o finanse publiczne i nie pogrążał kraju w długach.
Nawrocki skrytykował swojego kontrkandydata Rafała Trzaskowskiego. – Jego prezydentura oznaczałaby koniec Polski, jaką znamy. To będzie Polska dziwactwa, a nie dziedzictwa, z ideologią w szkołach i presją Zielonego Ładu. Gdzie są obiecane 100 konkretów i 60 tysięcy złotych kwoty wolnej od podatku? Czy chcemy życia w państwie opartym na kłamstwie? – pytał retorycznie.
Po wystąpieniu mieszkańcy mieli okazję zrobić sobie zdjęcia z kandydatem. Spotkanie odbyło się w Staszowskim Ośrodku Kultury. W wydarzeniu uczestniczyli także świętokrzyscy parlamentarzyści PiS.