Obawy o przyszłość elektrowni Enea Połaniec wyrażali w piątek (28 marca) parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości. Na konferencji prasowej zorganizowanej w pobliżu zakładu towarzyszyli im związkowcy.
Poseł Anna Krupka, przewodnicząca świętokrzyskich struktur PiS mówiła, że w tym miejscu produkuje się około pięciu procent energii w Polsce.
– Dziś chcemy zaprotestować przeciwko szalonej polityce Unii Europejskiej i Zielonemu Ładowi, który jest forsowany przez Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego. Przez ich desperackie dążenie do wprowadzenia Zielonego Ładu, elektrownia w Połańcu może zostać wygaszona, a to także ponad 2 tysiące miejsc pracy w województwie świętokrzyskim, bo tyle osób zatrudnia zakład i współpracujące z nimi spółki. Mówimy „nie” wygaszaniu elektrowni Połaniec – mówiła Anna Krupka.
Poseł Janusz Kowalski dodał, że bloki węglowe elektrowni Połaniec mogą funkcjonować do 2040 roku. Zwrócił uwagę, że jest tu nowoczesna i ekologiczna instalacja do spalania biomasy.
– Jako parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości odwiedzamy takie miejsca, czyli elektrownie i kopalnie, które są gwarantem polskiej suwerenności energetycznej. Skoro mamy własny węgiel, skoro mamy własne kopalnie, to musimy z nich korzystać – zaznacza.

Elektrownia Połaniec produkuje 4,8 terawata energii, co pozwala zabezpieczyć w energię południowo-wschodnią część Polski – wskazywał poseł Krzysztof Lipiec.
– Nie zgadzamy się na okultystyczną ideologię Zielonego Ładu forsowaną przez rząd Donalda Tuska, który nie dba o dobro Polski. Duże koszty energii powodują, że polska gospodarka staje się coraz mniej konkurencyjna – podkreślał.
Z kolei poseł Mariusz Gosek dodawał, że nie można się zgodzić na kontynuowanie polityki klimatycznej i Zielony Ład trzeba wypowiedzieć.
Parlamentarzyści, pytani przez dziennikarzy o to, czy są przesłanki do obaw o wygaszanie elektrowni Połaniec, nie wskazywali konkretnych rozporządzeń ani dokumentów dotyczących tego zakładu.
