Karol Nawrocki podczas niedzielnego (6 kwietnia) spotkania z mieszkańcami Sieradza (Łódzkie) obiecał, że jako prezydent będzie strażnikiem polskiej wsi i wartości chrześcijańskich; zapewnił też, że nie zgodzi się na wprowadzenie opłat za studia.
W swoim kilkunastominutowym wystąpieniu skierowanym do kilkuset zwolenników z Regionu Sieradzkiego popierany przez PiS kandydat na prezydenta zadeklarował, że jego celem jest „Polska normalna, nie gnieciona obcymi ideologiami” oraz że sprzeciwia się wprowadzeniu opłat za studia i będzie strażnikiem wartości chrześcijańskich.
– Chcę Polski, jaką macie zapisaną tu na Ziemi Sieradzkiej architekturą sakralną, swoimi zabytkami. Polski, w której jest dobra polska szkoła, a moje dzieci i wasze dzieci dorastają każdego dnia do swojej polskości, do swojej służby Polsce. My nie chcemy wiele, chcemy normalności w naszym życiu. Chcemy bezpieczeństwa na naszych ulicach, nie chcemy w Sieradzu centrum integracji nielegalnych migrantów, bo to nie jest nasz problem. To jest problem Niemiec, a polski prezydent nie jest od tego, aby załatwiać te sprawy – dodał Karol Nawrocki.
Nawiązał też do historii powojennej, wspominając o wydarzeniach z roku 1945. – Chcę koniecznie powiedzieć nie o tych, co nas wyzwalali, ale tych, co nas zniewalali – Sowietów po roku 1945, którzy niszczyli wasze miasto, mordowali ludzi w roku 1945 i zrobili z nas na blisko 50 lat sowiecką kolonię, która niestety brzęczy wciąż w głowach, w sercach i w duszach części elit politycznych. Nie zgadzam się na to, abyśmy żyli w państwie, w którym przywraca się przywileje emerytalne funkcjonariuszom służby bezpieczeństwa, a ogranicza się wypłatę czternastych emerytur tym, którzy ciężko pracowali. To nie jest Polska sprawiedliwa, gdzie nauczyciel – elita tego państwa, nie zarabia tyle, ile powinien zarabiać, a esbecy mają przywracane przez Donalda Tuska swoje przywileje. Nie zgadzam się na to – powiedział Nawrocki.
Kandydat zarzucił rządowi Donalda Tuska, że traci czas polskiej prezydencji w UE, podczas gdy powinien zatroszczyć się o los polskiego rolnika, zacząć budować koalicję państw niegodzących się na Zielony Ład i umowę UE z krajami Mercosur (związek wolnego handlu państw Ameryki Południowej).
– Prezydencja Polski powinna polegać na tym, że polski rząd buduje mosty ze Stanami Zjednoczonymi, które są naszym największym sojusznikiem militarnym i wojskowym. Ten czas powinien być wykorzystany do tego, żeby Polska stała się liderem UE w relacjach transatlantyckich – liderem ekonomicznym, gospodarczym, biznesowym i liderem w zakresie naszego bezpieczeństwa. Ten czas nam ucieka, bo rząd jest leniwy, pan premier Donald Tusk zajmuje się innymi sprawami i nie wykonuje swoich obowiązków wobec państwa polskiego – powiedział Nawrocki.
Nawrocki zwracając się do młodzieży powiedział, że przeszedł długą drogę, zanim stanął jako kandydat na prezydenta RP na sieradzkim rynku i zaznaczył, że nie byłoby go w tym miejscu, gdyby studia były płatne.
– Po prostu moich rodziców nie byłoby stać na to, żebym mógł się uczyć, żebym mógł zostać doktorem nauk humanistycznych, a następnie prezesem Instytutu Pamięci Narodowej i kandydatem na urząd prezydenta. Dlatego, droga młodzieży, nigdy nie zgodzę się na to, aby edukacja w szkołach wyższych była tylko płatna – powiedział kandydat na prezydenta. Podkreślił, że zdolna młodzież w całej Polsce ma prawo do tego, by kształcić się na bezpłatnych uczelniach wyższych.
– Liberałowie, wychowani w laboratoriach politycznych, oderwani od rzeczywistości i długiej drogi zwykłych ludzi, takich jak ja, chcą zabrać nam publiczne uczelnie. Chcą zabrać nam publiczne szpitale i już tego nawet nie ukrywają, tylko mówią to wprost. O tym będą te wybory prezydenckie. Będą o tym, czy jest Polska podzielona na tę dla bogatych i tę dla biednych, dla wielkich miast i dla miast powiatowych. Ja mówię wam – jest jedna Polska, i w powiatach, i w centrach – dodał Nawrocki.