Znajdą się pieniądze na parking podziemny w centrum Kielc, ale nie wszyscy będą mogli tam stawiać auta?
Taki scenariusz przedstawia Renata Janik, marszałek województwa świętokrzyskiego. Urząd marszałkowski otrzymał odpowiedź Komisji Europejskiej, z której wynika, że budowa Inkubatora California z podziemnym parkingiem może być realizowana, ale z zastrzeżeniem.
– Parking podziemny może powstać, ale wyłącznie na potrzeby użytkowników tego budynku. Nie ma tutaj mowy o parkingu ogólnodostępnym dla mieszkańców miasta – podkreśla marszałek Renata Janik.
Marszałek przyznaje jednak, że nie wyobraża sobie tego, by urząd marszałkowski jako instytucja zarządzająca funduszami unijnymi kontrolował każdego dnia, czy kielczanie chcący jedynie zrobić zakupy w okolicy są wpuszczani na parking.
Agata Wojda, prezydent Kielc twierdzi, że podobnie jak w przypadku parkingu w Filharmonii Świętokrzyskiej, która jest publiczną instytucją marszałkowską, z miejsc postojowych będą korzystać również osoby, które nie są lokatorami Californi.
– Przede wszystkim to będzie parking służący lokatorom, ale także klientom. Nie wyobrażam sobie, by ktoś weryfikował cel przybycia. To nie będzie parking bezpłatny, stanowiący konkurencję dla strefy płatnego parkowania, lecz za postój trzeba będzie zapłacić – mówi.
Inkubator California ma powstać w ramach Kieleckiego Parku Technologicznego. Inwestycja jest planowana w centrum miasta, na miejscu parkingu przy ulicy Wesołej. Inkubator będzie budynkiem o powierzchni użytkowej 6-7 tys. metrów kwadratowych i podziemnym parkingiem na 240 miejsc. Władze Kielc starają się o dofinansowanie w wysokości połowy wartości inwestycji, która szacowana jest na 140 mln złotych.