W 28. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce pokonała na własnym stadionie Widzew Łódź 2:1 (0:0).
Gole dla Korony zdobyli: Konstantinos Sotiriou (69. minuta) oraz Adrian Dalmau (80. minuta). Dla rywali trafił Julian Shehu (73. minuta).
Jacek Zieliński, szkoleniowiec Korony Kielce.
– Emocje jeszcze we mnie drgają . Mecz z całą paletą przeżyć. Zaczęło się od noworocznego pokazu sztucznych ogni, potem już była walka na boisku. Zagraliśmy z charakterem, bardzo agresywnie i to przyniosło efekty. Mieliśmy trudne chwile, bo straciliśmy szybko gola na 1:1. Później to my zdobyliśmy bramkę i za to zwycięstwo olbrzymie słowa uznania dla chłopaków. Mamy trzy punkty, bardzo się cieszymy i teraz z większym spokojem patrzymy w przyszłość. Dawid Błanik długo czekał na występ od pierwszej minuty. Zagrał bardzo dobrze, miał skuteczne dośrodkowania. To duży plus tego meczu. Co do gry w wyjściowym składzie Sotiriou kosztem Smolarczyka, to pół żartem, pół serio mogę powiedzieć, że to mój trenerski nos. Mówiąc jednak poważnie, miałem rozmowę z Konstantinosem wyjaśniliśmy sobie pewne rzeczy i jak widać to zadziałało bo udało mu się strzelić gola. Bartek (przyp. Smolarczyk) po tych ostatnich spotkaniach był nieco zdołowany, był blisko przy tych traconych golach dlatego nastąpiła ta roszada w składzie. W tym sezonie mamy patent na Widzew, wygraliśmy wszystkie trzy spotkania. Zobaczymy jak będzie potem, ale na razie cieszmy się z tego co jest – powiedział 64-latek.
Zelijko Sopic, trener Widzewa Łódź.
– Gratulacje dla Korony. Wygrali 2:1. Dlaczego? Mieli przewagę kilogramów i centymetrów. Wiedzieliśmy to jednak przed meczem. Na ten moment nie mam żadnych uwag do zawodników – podsumował opiekun gości.
Konstantinos Sotiriou, obrońca Korony Kielce.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy. Strzeliłem swoją pierwszą bramkę w Koronie, więc ta radość jest podwójna. Ważne jest także to, że pniemy się górę tabeli. Moim zadaniem jest grać wtedy, kiedy trener mnie potrzebuje. Mam nadzieje, że tych minut na boisku będzie jak najwięcej – powiedział.
Rafał Mamla, bramkarz Korony Kielce.
– Te punkty są bardzo cenne. Pokazaliśmy charakter. Bardzo doceniam postawę kibiców, którzy mocno nas wspierali. Cały czas musimy zdobywać punkty, pewnego utrzymania jeszcze nie ma. Do końca sezonu będziemy starać się zająć jak najwyższe miejsce w tabeli – podsumował.