Debaty zmieniły się w festiwal gadżetów, ale stawka tych wyborów jest poważna i wysoka – napisał w sobotę na portalu X premier Donald Tusk, komentując debatę, która dzień wcześniej odbyła się w mieście Końskie.
„Fakt, że nie wszyscy kandydaci traktują poważnie swój start, a debaty zmieniły się (nie od wczoraj) w festiwal niemądrych trików i gadżetów, nie zmienia jednego: stawka tych wyborów jest bardzo poważna i bardzo wysoka” – skomentował premier na X. „To nasza wolność, bezpieczeństwo i siła” – dodał.
Piątkowa debata w Końskich początkowo miała być spotkaniem „jeden na jeden” Rafała Trzaskowskiego (kandydata KO) i Karola Nawrockiego (popieranego przez PiS). Przedstawiciele TVP, TVN i Polsatu informowali, że są gotowi do zorganizowania i transmitowania debaty. Sztab Nawrockiego chciał jednak, by do debaty zostały dopuszczone też inne telewizje. Ponieważ do porozumienia sztabów nie doszło, TV Republika zorganizowała własną debatę na miejskim rynku w Końskich.
Fakt, że nie wszyscy kandydaci traktują poważnie swój start, a debaty zmieniły się (nie od wczoraj) w festiwal niemądrych trików i gadżetów, nie zmienia jednego: stawka tych wyborów jest bardzo poważna i bardzo wysoka. To nasza wolność, bezpieczeństwo, siła i suwerenność.🇵🇱
— Donald Tusk (@donaldtusk) April 12, 2025
Finalnie w debacie w hali sportowej w Końskich wzięło udział ośmiu kandydatów na prezydenta. Poza Trzaskowskim i Nawrockim byli to: Magdalena Biejat (Nowa Lewica), Maciej Maciak (lider Ruchu Dobrobytu i Pokoju), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Marek Jakubiak (Wolni Republikanie), Krzysztof Stanowski (dziennikarz) oraz Joanna Senyszyn (b. posłanka SLD).
Na żadnej z dwóch debat nie było natomiast Adriana Zandberga z Razem i Sławomira Mentzena z Konfederacji.
Podczas debaty transmitowanej przez TVP, TVN i Polsat Karol Nawrocki wręczył Rafałowi Trzaskowskiemu tęczową flagę.
– Macie obsesję na punkcie gejów – odpowiedział Trzaskowski i schował ją. Krótko później podeszła do niego Magdalena Biejat i przejęła flagę.
– Ja się tej flagi nie wstydzę – oświadczyła.
W rozmowie z PAP politolog Aleksander Smolar ocenił ten gest jako „odważny i wzruszający”.
– W jakimś sensie, bez wskazywania palcem, był on zarówno przeciw Nawrockiemu, jak i przeciwko Trzaskowskiemu – zauważył.