W 2024 roku lekturę co najmniej jednej książki zadeklarowało 41 procent ankietowanych Polaków – wynika z najnowszego raportu Biblioteki Narodowej o stanie czytelnictwa książek w Polsce w 2024 roku.
To podobne dane do tych z roku 2023. Nadal częściej czytają kobiety – 47 procent niż mężczyźni – 35 procent. Niezmiennie najwięcej czyta młodzież w wieku 15 – 18 lat – 54 procent, najmniej czytają osoby powyżej 70. roku życia – 25 procent.
Dyrektor Biblioteki Narodowej Tomasz Makowski mówi, że dane o pokazują, że poziom czytelnictwa w Polsce ustabilizował się, ale jest daleki od oczekiwań.
– To nie jest na nasze ambicje cywilizacyjne wynik satysfakcjonujący, ale w porównaniu z innymi krajami Europy Zachodniej, których poziom czytelnictwa spada, fakt najpierw wzrostu, a później utrzymania się na wyższym poziomie czytelnictwa w Polsce jest dobrą wiadomością – podkreślił dyrektor Biblioteki Narodowej.
Tomasz Makowski podkreśla, że choć z raportu wynika, że najwięcej czytają osoby młode, to niepokoi stan czytelnictwa na przykład studentów.
– Studenci i uczniowie czytają najwięcej, ale dużo mniej niż ich poprzednicy. Z badania wynika, że aż jedna trzecia studentów nie przeczytała żadnej książki. Wynika z tego, że dyplom ukończenia wyższych studiów nie oznacza nawyków inteligenckich, takich jak czytanie książek – ocenił dyrektor Makowski.
Z raportu o stanie czytelnictwa wynika także, że najczęściej po lekturę sięgają respondenci w miastach powyżej 500 tysięcy mieszkańców, czyli w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Łodzi i Poznaniu. Na czytelnictwo w największych miastach ma wpływ zarówno dostępność książek jak i umiejscowienie w nich dużych ośrodków akademickich. Najmniej czytających jest wśród mieszkańców wsi i miast do 20 tysięcy mieszkańców.