Porozumienia nie ma, a sprawę rozstrzygnie sąd. Sprawa własności gruntów zajmowanych od kilkudziesięciu lat bezumownie przez Klub Sportowy „Tęcza” pozostaje wciąż otwarta. Kielecki ratusz chce odzyskać kontrolę nad miejską nieruchomością. Tymczasem władze klubu niezmiennie utrzymują, że teren powinien zostać przekazany „Tęczy” w wieczyste użytkowanie.
Łukasz Syska, zastępca prezydenta Kielc przypomina, że dążenia związane z uregulowaniem prawa własności do terenu o powierzchni 6,5 ha położonego przy ul. Zagnańskiej w Kielcach są związane ze złym stanem technicznym budynków zajmowanych przez „Tęczę”. Wiceprezydent podkreśla, że obecnie z uwagi na niejasny stan prawny odpowiedzialność za ewentualne wypadki do jakich może dojść na terenie tej nieruchomości spoczywa na władzach miasta, a nie klubie sportowym.
– Powiatowy nadzór budowlany zobowiązał nas do ekspertyzy stropów w hali sportowej oraz zabezpieczenia budynku dawnej chlorowni, który w zasadzie nadaje się tylko do wyburzenia. Takie też zalecenia dostaliśmy od nadzoru budowlanego. Aby przeprowadzić te czynności wystąpiliśmy do klubu o wydanie nieruchomości z datą graniczną 31 marca. W tym dniu na miejscu pojawili się nasi pracownicy, ale klub odmówił wydania nieruchomości – tłumaczy.
– Dlatego w tej chwili jesteśmy zmuszeni wystąpić na drogę sądową o wydanie obiektu. Pozostaje nam czekać na wynik postępowania. Nie zmienia to jednak faktu, że klub udostępnił pomieszczenia dla wyłonionego eksperta, który obecnie przygotowuje analizę – dodaje.

Łukasz Syska przyznaje, że klub sportowy również wystąpił do sądu z wnioskiem o przymuszenie miasta do zawarcia umowy wieczystego użytkowania nieruchomości. Z prośbą o komentarz zwróciliśmy się tej sprawie także do Izabeli Korus. Prezes „Tęczy” stwierdziła jednak, że nie chce odnosić się sprawy do momentu aż sąd nie podejmie decyzji w kwestii prawa własności do terenu przy Zalewie Kieleckim.
– Należy pamiętać, że pod koniec 2023 roku, w ubiegłej kadencji, na sesji rady miasta pojawił się projekt uchwały dotyczącej zawarcia umowy użytkowania wieczystego tego terenu. Jednak wówczas rajcy nie wyrazili na to zgody. Dlatego, mimo, że jest to decyzja poprzedniej rady miasta, jest to dla nas podstawa, aby takiej umowy z klubem nie zawierać – tłumaczy Łukasz Syska.
– Dlatego dążymy do przejęcia kontroli nad tym majątkiem. Nie zmienia to jednak faktu, że klub nadal może mieć tam siedzibę. Nikt nie ma zamiaru eksmitować „Tęczy” z tego miejsca – zapewnia zastępca Agaty Wojdy.
Jak informowało Radio Kielce, Tęcza od lat 60. ubiegłego wieku zajmuje miejskie nieruchomości, jednak nie posiada podstawy prawnej do korzystania z nich. Władze miasta próbowały uregulować kwestię własności tego terenu jeszcze za kadencji Bogdana Wenty. Działania te jednak nie przyniosły żadnego efektu.