M10D 215,072 MHz Zadzwoń do studia 41 200 20 20 
Nawet 4,5 mln zł może wynieść koszt wymiany całej nawierzchni stadionu lekkoatletycznego przy ulicy Leszka Drogosza 2 w Kielcach. Decyzję w tej sprawie będą musiały podjąć władze miasta, ponieważ w tym roku kończy się gwarancja, w czasie której koszty wszelkich naprawy ponosi wykonawca.
Przypomnijmy, że już w krótkim czasie od oddania zmodernizowanego obiektu do użytku co miało miejsce w lutym 2023 roku, na jego gumowej nawierzchni zaczęły pojawiać się wybrzuszenia, które powoduje parująca wilgoć skumulowana pod kauczukowym spodem. Problem powraca kiedy mamy do czynienia z wysokimi temperaturami.
Karol Wilczyński przewodniczący Rady Miasta Kielce z klubu Koalicji Obywatelskiej przyznaje, że od dłuższego czasu zarówno władze Kielc, jak i dyrekcja Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zapewniali, że sprawa związana z nawierzchnią stadionu jest pod kontrolą. Jak dodaje, wielokrotne działania podjęte przez wykonawcę polegające między innymi na odciąganiu wilgoci i wymianie większych fragmentów bieżni nie przyniosły oczekiwanych rezultatów, dlatego wiele wskazuje na to, że najlepszym rozwiązaniem będzie wymiana całej nawierzchni.
– Jako radni będziemy chcieli uzyskać informacje z czego wynikają problemy z powstawaniem wybrzuszeń, czy zostały popełnione błędy na etapie projektowania czy wykonawstwa. Trzeba będzie wybrać najlepsze rozwiązanie tego problemu. Wiemy jakie są tradycje związane z lekkoatletyką w naszym mieści, dlatego zamknięcie obiektu na dwa lata będzie lepszym rozwiązaniem, niż zastanawianie się przed każdą wiosną, czy bąble pojawią się, czy nie. Takie działanie wydaje się najlepsze także z ekonomicznego punktu widzenia – podkreśla.
Przewodniczący zaznacza, że wszystkie zobowiązania zarówno ze strony projektanta, jak i wykonawcy powinny zostać wyegzekwowane tak, aby w żaden sposób nie obciążać budżetu miasta.
Z kolei Marcin Stępniewski radny z klubu Prawa i Sprawiedliwości jest zdania, że decyzja o wymianie całej nawierzchni powinna zostać podjęta już dawno z uwagi na fakt, że prowadzone naprawy nie rozwiązały problemu.
– Nawierzchnię naprawiano w jednym miejscu, a wybrzuszenia powstawały w kolejnym. Jako miasto powinniśmy w sposób zdecydowany oczekiwać od wykonawcy właściwych rezultatów prowadzonych prac. Jeśli nie było to z różnych względów możliwe należało jak najszybciej podjąć decyzję o całkowitej wymianie nawierzchni. To nie są jakieś nadzwyczajne działania. Miasto jako inwestor ma prawo i obowiązek dopilnowania tego, aby zaplanowane przedsięwzięcie zostało zakończone zgodnie zapisami umów. Nie może być tak, że obiekt oddany po modernizacji wraz z początkiem każdego sezonu lekkoatletycznego nie nadaje się do użytku – podkreśla.
Radny zaznacza, że z jego wiedzy wynika, iż ten sam wykonawca realizował podobną inwestycję dla innego samorządu i w jej przypadku pojawiły się takie same problemy jak te dotyczące stadionu lekkoatletycznego w Kielcach.
