W maju rozpoczną się odbiory techniczne nowego skrzydła Szkoły Podstawowej nr 4 w Kielcach.
Na razie uczniowie i nauczyciele muszą się pogodzić z ciasnotą, jedna z sal lekcyjnych jest przechodnia, co przeszkadza w prowadzeniu zajęć. Ale, jak podkreśla Małgorzata Stępień, dyrektor „Czwórki”, od nowego roku szkolnego to się zmieni. Uczniowie i nauczyciele będą mogli liczyć na znaczną poprawę komfortu.
– Mamy dobudowaną całą nową część, w której znajdą się trzy sale dydaktyczne. Będziemy mieli świetlicę. Dotąd dzieci musiały korzystać ze świetlicy znajdującej się poza szkołą. To co jest bardzo ważne, również dla rodziców, to fakt, że zyskamy stołówkę szkolną z zapleczem cateringowym – informuje dyrektor.
Uczniowie „Czwórki” nie będą musieli już mieć lekcji w klasie przechodniej. Zostanie ona zamieniona w szatnię.
– Będzie więcej przestrzeni, chociażby na przechowywanie pomocy dydaktycznych, które obecnie z konieczności poupychane są po kątach, gdzie się da. W przyszłości będziemy je przechowywać w nowej pracowni chemiczno-biologiczno-fizycznej – zapowiada.
Rozbudowa szkoły zachęciła rodziców z Kielc, by zapisywali swoje dzieci właśnie do „Czwórki”. Jak mówi Małgorzata Stępień, z pytaniami w tej sprawie zgłaszają się do niej rodzice spoza obwodu placówki.
– Mieliśmy utworzyć jedną klasę pierwszą od września, ale chętnych dzieci już jest więcej – cieszy się dyrektor.