Rezerwy Korony Kielce zostały pierwszym finalistą piłkarskiego Chemar Rurociągi Pucharu Polski na szczeblu okręgu. W półfinale Żółto–Czerwoni pokonali w Połańcu miejscowych Czarnych 3:2 (1:1).
Bramki dla kielczan zdobyli Paweł Rogula, Janusz Nojszewski i Radosław Turek. Dla ekipy z Połańca dwukrotnie trafił Krystian Kardyś. Gospodarze mecz kończyli w dziewiątkę, bo w 72 minucie drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną otrzymał Dawid Kośmider, a w 89 bezpośrednio czerwonym kartonikiem ukarany został Kacper Sadłocha.
– Szkoda, bo finał był na wyciągnięcie ręki. Wydaje mi się, że w pewnym momencie mieliśmy mecz pod kontrolą, ale czerwona kartka Dawida pokrzyżowała nam plany. Prowadziliśmy 2:1 i próbowaliśmy bronić wynik, ale błąd w defensywie kosztował nas stratę drugiego gola. Jeszcze walczyliśmy o zwycięstwo, ale ostatni cios zadali goście i to oni cieszą się z finału – powiedział trener Czarnych Sebastian Ryguła.
– Zagraliśmy trochę nieodpowiedzialnie, bo już w pierwszej połowie mogliśmy prowadzić co najmniej dwoma bramkami, a tu na własne życzenie sprokurowaliśmy sobie horror. Na szczęście chłopaki z dużą determinacją walczyli do samego końca i mamy finał – stwierdził szkoleniowiec rezerw Korony Marek Mierzwa.
O drugie miejsce w finale Chemar Rurociągi Pucharu Polski na szczeblu okręgu powalczą dzisiaj o godzinie 17.15 w Ożarowie trzecioligowy Star Starachowice z czwartoligowym Neptunem Końskie. Wielki finał rozgrywek odbędzie się w sobotę 14 czerwca na kieleckiej Exbud Arenie.