M10D 215,072 MHz Zadzwoń do studia 41 200 20 20 
Mieszkańcy Radkowic i Brzezin walczą o obwodnicę. Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Kielcach ogłosił niedawno nowy przetarg na wykonanie projektu drogi. Ludzie, którzy od dekady starają się o to, by móc spokojnie żyć, obawiają się, że nowy przetarg przesunie realizację budowy o kolejne lata. Kiedy ludzie będą mogli żyć bez hałasu, pękających w domach ścian, nie obawiając się o swoje bezpieczeństwo? O tym rozmawialiśmy w środę (28 maja) w programie Interwencja.
Dla Brzezin i Radkowic – miejscowości przeciętych ruchem lokalnym i tranzytowym przez drogę wojewódzką nr 763 – obwodnica to nie luksus, tylko niezwłoczna potrzeba. Przez lata mieszkańcy zgłaszali kolejnym władzom, że obecna infrastruktura nie radzi sobie z ruchem ciężkich pojazdów, hałasem, rosnącym zagrożeniem dla pieszych i wypadkami. Dziennie tą najbardziej obciążoną ruchem trasą wojewódzką w Polsce przejeżdża nawet 8 tysięcy samochodów, czyli kilkaset samochodów w ciągu godziny.
– Obwodnica jest potrzebna do życia jak powietrze – twierdzą ludzie. – Tu jest tak duży ruch samochodów, że nie można żyć. Hałas w ciągu dnia, hałas w porze snu, nie da posiedzieć na podwórku, czasem nie można nawet zebrać myśli. Jeżdżą tędy samochody osobowe – dojazd do pracy, do domu – wiadoma rzecz. Ale jeździ tędy i ciężki sprzęt, a tutaj jest ograniczenie do 10 ton. Tylko nikt tego nie przestrzega. A ruch ciężarówek powinna kontrolować policja i Inspekcja Transportu Drogowego – mówili nasi rozmówcy.
– Raz zrobili tu pokazówkę, przyjechało pięć radiowozów, jednak nie miało to sensu. Kierowcy natychmiast przekazali sobie informację przez CB Radio, przez Janosika i kontrola nic nie dała. To było marnotrawienie czasu policjantów i pieniędzy. Powinny się tu odbywać regularne kontrole, takie na pół godziny, one przyniosłyby efekty – twierdzą ludzie.
Na tym odcinku dochodzi także do wielu wypadków. Szczególnie niebezpieczny jest zakręt w pobliżu kościoła, doszło tutaj do wielu zdarzeń.
– Samochody ciężarowe jeżdżą szybko, bo muszą się wyrobić dla swojego pracodawcy, dla nich to sprawa terminu, a dla nas sprawa życia. Niedaleko jest szkoła. Ale nie można puścić dzieci samych nawet chodnikiem – tak jest tu niebezpiecznie. Zdarzały się w przeszłości sytuacje, że samochód wjechał na chodnik, wylądował na schodach, prawie zjechał do fontanny, wjechał w płot i były ofiary śmiertelne. Niedawno przejechał tędy pojazd wielkogabarytowy, pozrywał wszystkie linie: Internet i światło, naprawa trwała długi czas – opowiadali mieszkańcy.
Podczas audycji Interwencja, która odbyła się w lutym tego roku mieszkańcy zapowiedzieli protesty w postaci blokad dróg. Od tego czasu organizują je systematycznie.
– Bardzo przepraszamy za uciążliwości tych, którzy są najmniej winni całej sytuacji. Stającym w korkach tłumaczymy, że to nie jest ich wina, tylko zarządu województwa, ale to jedyna forma wyrażenia naszego niezadowolenia. Protestowaliśmy, protestujemy i będziemy protestować – mówią.
Kiedy byliśmy z Interwencją w lutym, w momencie odstąpienia od umowy na dokumentację obwodnicy, mieszkańcy prosili nas o nagłośnienie ich problemu. Teraz jesteśmy w zupełnie innej sytuacji. Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Kielcach ogłosił przetarg na wykonanie projektu obwodnicy Brzezin i Radkowic. W ramach zamówienia zaznaczono, że należy przygotować minimum 3 warianty przebiegu obwodnicy. Tego obawiają się mieszkańcy. Wariant, który został już wypracowany, przebiegał przez tereny przemysłowe, z dala od zabudowań. Nie był kontrowersyjny, bo minimalizował skutki społeczne – wysiedlenia i wywłaszczenia. Nowe przebiegi obwodnicy mogą rodzić nowe problemy.
Andrzej Pruś, członek Zarządu Województwa, zapewnił, że bardzo zależy mu na tym, żeby ta obwodnica powstała. Ma świadomość, jak ta droga jest potrzebna, jednak także wie, jak ogromne jest to przedsięwzięcie.
– Ta obwodnica powstać musi. Najpierw musimy mieć projekt obwodnicy, żeby przystąpić do prac, a następnie na jego realizację zabezpieczyć środki. Oferty można składać do 18 czerwca. Postępowanie przetargowe i specyfikacja zamówienia są tak skonstruowane, że chcemy zabezpieczyć się przed wpadkami, które były z poprzednią firmą. Nie możemy ponosić kosztów tego, co nie zostało zrobione. Założenie jest takie, że faza projektowania potrwa 3 lata. Mam nadzieję, że uda się go zrobić wcześniej i będzie to też czas dla samorządu na zabezpieczenie środków na inwestycje, bo to wielomilionowa inwestycja i samorząd musi mieć czas i możliwości, żeby ją zabezpieczyć. Samorząd województwa nie dysponuje już na takie inwestycje unijnymi pieniędzmi, jak było w latach poprzednich. Teraz warunki się zmieniły. Dzisiaj te zabezpieczenia mamy, sformułowaliśmy takie założenie, które firmy projektowe w procesie realizacji, będą musiały wziąć pod uwagę – dodał Andrzej Pruś.
Mieszkańcy Brzezin i Radkowic są jednak nadal pełni obaw i pytają: dlaczego wracamy do poprzednich wariantów?
Andrzej Pruś – odpierając zarzuty mieszkańców poinformował, że ogłaszając przetarg starano się zdobyć jak największą liczbę oferentów, nie wiążąc im rąk. Zapewnił jednak, że przebieg obwodnicy nie będzie wybrany bez konsultacji z mieszkańcami miejscowości.
Marian Buras, burmistrz gminy Morawica, powiedział, że jeżeli chodzi o realizację dokumentacji, gmina będzie wspierać finansowo Urząd Marszałkowski i Zarząd Dróg Wojewódzkich. Jego zdaniem jednak, najlepszym do realizacji byłby wypracowany wcześniej wariant przebiegu obwodnicy. Dla niego wydana została ostateczna decyzja środowiskowa i jej przebieg czyniłby najmniejszą krzywdę mieszkańcom Brzezin, poza tym jest najkrótszy. Inne warianty ingerowałyby w tereny Natura 2000.
– Rodzi się pytanie: dlaczego wybierać wariant dłuższy o prawie o 50%? – pytał burmistrz. Nawet gdyby wybrano wariant z przejściami nad torami i nawet gdyby na wysokości kopalni była estakada, to i tak w jego ocenie byłoby to rozwiązanie lepsze. Ponadto, trasa w pierwszym wariancie przebiega przez tereny przemysłowe, która nie niszczy środowiska.
Mariusz Nowak, zastępca burmistrza Chęcin potwierdził, że gdyby ten poprzedni wariant został wzięty pod uwagę, to pozwoliłoby szybciej rozpocząć procedury i przygotowania do realizacji projektu.
– Chciałbym, żeby to było zrobione jak najszybciej, w zgodzie z procedurami i z prawem – dodał Mariusz Nowak. – Mieszkańcom chodzi o to, żeby tego, co zostało wypracowane nie wyrzucać do kosza. Wierzę, że jeżeli wszystkie prace będą przebiegały sprawnie, po trzech latach przeznaczonych na prace projektowe, będzie można przystąpić do prac budowlanych, a za 5 lat będzie się można przejechać choćby kawałkiem nowej obwodnicy – dodał.
Mieszkańcy w ocenie realizacji inwestycji są jednak mniejszymi optymistami.
