Przedstawiciele Industrii Kielce otrzymali kary finansowe od komisarza Orlen Superligi za swoje zachowanie po pierwszym meczu finałowym w Płocku.
Prezeska spółki Iskra Kielce S.A. Magdalena Szczukiewicz ukarana została 5 tys. zł, a na dyrektora sportowego kieleckiego klubu Michała Jureckiego nałożona została grzywna w wysokości 15 tys. zł.
Komisarz Orlen Superligi Piotr Łebek zarzuca przedstawicielom kieleckiego klubu m.in. naruszenie prywatności sędziów i delegata ZPRP Joanny Brehmer poprzez wejście bez zgody do pokoju zajmowanego przez te osoby i zachowania o charakterze pasywno-agresywnym a Michałowi Jureckiemu dodatkowo używania słów wulgarnych w toku rozmowy, uniemożliwienie sędziom i delegatom opuszczenia pokoju oraz zablokowanie drzwi do pokoju uniemożliwiając ich otwarcie od wewnątrz i zewnątrz. To wszystko, zdaniem komisarza, wpłynęło niekorzystnie na wizerunek klubu i rozgrywek Orlen Superligi.
W uzasadnieniu przygotowanym przez komisarza Piotr Łebka czytamy: po zakończeniu meczu do pomieszczenia na terenie hali gospodarza spotkania zajmowanego przez sędziów i delegata ZPRP, Joannę Brehmer, weszli bez zgody w/w osób Prezes klubu Industria Kielce, Pani Magdalena Szczukiewicz, oraz Dyrektor Sportowy, Pan Michał Jurecki. Zamknęli za sobą drzwi i rozpoczęli rozmowę z sędziami i delegatem ZPRP na temat decyzji podjętych w końcowej fazie spotkania. W toku rozmowy Pan Michał Jurecki użył wulgaryzmów i słów powszechnie uznawanych za obraźliwe. Gdy sędzia Maciej Łabuń podjął próbę otwarcia drzwi w celu zakończenia spotkania, Pan Jurecki to uniemożliwił, blokując drzwi ręką i nogą oraz odpychając rękę sędziego, Macieja Łabunia. W tym czasie w sąsiednim pomieszczeniu przebywali sędziowie stolikowi i drugi delegat, Marek Góralczyk, którzy usłyszawszy dobiegające z pokoju sędziów doniosłe głosy i wulgarne okrzyki udali się do tegoż pokoju w celu ustalenia sytuacji. Pan Marek Góralczyk wezwał również ochronę obiektu do zabezpieczenia pokoju sędziów. Ostatecznie Pan Michał Jurecki pierwszy opuścił pokój, a następnie Pani Magdalena Szczukiewicz pod eskortą ochrony obiektu.
Dyskusja w pokoju sędziów dotyczyła sytuacji w samej końcówce spotkania. Na dwie sekundy przed syreną Michał Daszek rzucił zwycięskiego gola, a zdaniem wielu obserwatorów gra powinna być wcześniej przerwana, gdyż przed oddaniem rzutu w polu bramkowym przewrócili się rozgrywający zespołu z Płocka Tomas Piroch i zawodnik Industrii Igor Karacić. Nawet jeżeli kielczanin faulował Czecha to gra również musi zostać zatrzymana, a sędziowie powinni podyktować rzut karny dla gospodarzy.
Dwa dni po meczu w Płocku sędziowie tego spotkania Maciej Łabuń i Jakub Jerlecki wyjaśnili swoją decyzję podjętą po analizie video (VR), uznając gola Michała Daszka, stosując przywilej korzyści, bo ich zdaniem Igor Karacić nie był zainteresowany przejęciem piłki, nie miał z nią kontaktu wzrokowego a jego działania ukierunkowane były jedynie na uniemożliwienie przejęcia jej przez zawodnika atakującego.