Mieszkańcy Trzemoszny, w gminie Końskie, protestują przeciwko budowie biogazowni. Obawiają się hałasu i fetoru wydobywającego się z instalacji. Zebrano około tysiąca podpisów sprzeciwu, a gmina Końskie rozpoczęła prace nad planem zagospodarowania przestrzennego. Dokument pozwoli zablokować inwestycję.
Temu tematowi był poświęcony środowy program Interwencja, w którym uczestniczyło kilkudziesięciu mieszkańców sołectw: Trzemoszna, Bedlno, Sworzyce, Pomorzany i Przybyszowy.
Udział w nim wzięli również przedstawiciele władz samorządowych – burmistrz gminy Końskie Krzysztof Obratański i jego zastępca Marcin Zieliński, a także radni gminni Mariusz Łebek i Krzysztof Sota oraz sołtysi Dariusz Majewski i Henryk Dąbrowski.
Mieszkańcy byli zgodni, że tego typu inwestycja zaszkodzi spokojnemu miejscu, w którym mieszkają. Podkreślali, że jest to teren zielony i spokojny, a planowana inwestycja zaburzy ich normalne funkcjonowanie. Oprócz hałasu i fetoru wpłynie to także na ich zdrowie oraz stan dróg, bo ładunek do biogazowni trzeba będzie dowozić, ponieważ w okolicy nie ma większych upraw rolnych. Zdaniem samorządowców to będą nie tylko dostawcy z kraju, ale być może także spoza naszych granic. Poza tym, według nich, przywożone mogą być np. odpady z ubojni. Podkreślali też, że nie można tu mówić o jakiejś dużej liczbie miejsc pracy, bo zakład jest w znacznym stopniu zautomatyzowany.

Przedstawiciele samorządu obawiają się też intencji inwestora, czy nie pozostawi po sobie niebezpiecznych składowisk odpadów, jak m.in. w Fałkowie, czy Stąporkowie.
Burmistrz Krzysztof Obratański stwierdził, że gmina nie ma nic przeciwko inwestowaniu na jej terenie. W tym przypadku jednak inwestor pomylił nieco kolejność. Nie przyjechał rozmawiać z mieszkańcami, ale rozmawiał z władzami jedynie przez prawników. Stąd decyzja o przystąpieniu do uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który może zablokować inwestycję. Burmistrz zaznaczył, że decydujące zdanie będą mieli tu mieszkańcy.
Samorządowcy podkreślali również, że w tej sprawie mówią jednym zdaniem – Nie dla biogazowni.