Repolonizacja przemysłu zbrojeniowego była głównym tematem spotkania premiera Donalda Tuska z pracownikami skarżyskiego Mesko. Premier, który uczestniczył w otwarciu nowej hali w skarżyskich zakładach, powiedział, że mają być w niej produkowane pociski małokalibrowe. – Będziemy produkowali, nie chcę przesadzić, ale jeśli dobrze rozumiem, milion dziennie – dodał.
Mesko to jeden z największych zakładów zbrojeniowych w Polsce, produkowana jest tu amunicja do broni różnego rodzaju, ale także m.in. zestawy rakietowe Piorun. Dziś (piątek, 13 czerwca) otwarta hala pięciokrotnie zwiększy produkcję amunicji małokalibrowej. Jak mówił premier Donald Tusk głównym założeniem rządu jest zakup polskiej broni dla polskiej armii:
– Powstanie tej hali to powód do satysfakcji dla wszystkich, którzy się przyczynili do jej uruchomienia. Jest to zwrot jeżeli chodzi o inwestycje i reorganizację naszej produkcji zbrojeniowej. Od wielu miesięcy przygotowujemy wielki projekt repolonizacji, w tym przemysłu zbrojeniowego. Wiele miliardów złotych przeznaczamy na obronę w Polsce w różnych aspektach, a to oznacza inwestycję w amunicję i broń. Robimy wszystko, by odwrócić te niekorzystne proporcje jeżeli chodzi o wydatki na polską armię, dotychczas wydawaliśmy miliardy złotych na rzeczy produkowane poza Polską. Chcemy to odwrócić. Dlatego to, co widzimy w Skarżysku w Mesko i w innych miejscach to początek zmian.

Mesko to duma na mapie polskiej produkcji zbrojeniowej mówił premier:
– Tu są produkowane Pioruny, Piraty, Spike, broń ceniona na świecie, także w miejscach, gdzie testowana jest w warunkach rzeczywistych, czyli na froncie rosyjsko-ukraińskim. My mamy mieć nie tylko bezpieczny zasób amunicji i broni, ale dysponować także nadwyżkami na import. Obecnie w dziesiątkach zakładach skupionych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej powstaje broń najnowszej technologii, a nam bardzo zależy na tym, by zintegrować naukę i technikę w zakresie tej dziedziny przemysłu.
Nowa hala w Mesko powstała w ramach „Projektu 400”. Na powierzchni ponad czterech tysięcy metrów kwadratowych uruchomione zostaną cztery zautomatyzowane linie produkcyjne do amunicji pistoletowej i karabinowej.
Dzięki inwestycji moce produkcyjne Mesko wzrosły pięciokrotnie, do 250 mln sztuk amunicji rocznie (w odniesieniu do poprzednich zdolności w obszarze amunicji małokalibrowej).

Prezes PGZ Adam Leszkiewicz podkreślał, że głównym źródłem pozytywnych przemian polskiego uzbrojenia jest budżet państwa i decyzje rządu, a całość można nazwać rewolucją w dziedzinie zbrojeniówki:
– To dzięki decyzjom rządu możemy realizować program Miecznik z budową pierwszych dwóch fregat, także w kooperacji z prywatnym sektorem stoczniowym. Dzięki postanowieniom rządu możemy produkować 40 pojazdów „borsuk” i 100 „rosomaków” rocznie, dlatego też zwiększamy produkcję Piorunów, w tym roku powstanie ich o sto sztuk więcej. Rozwijamy też zakłady Autosan, ale też Dezamet czy zakłady w Nowej Dębie. To daje nowe miejsca pracy i rozwój naszej branży.
Polska będzie niebawem samowystarczalna w zakresie amunicji małokalibrowej, a to konieczność wynikająca z trwającego obecnie konfliktu na Ukrainie, mówił generał Sokołowski:
– Jako użytkownik tej amunicji mogę podkreślić, że raduje się serce, iż korzystamy z własnej broni i jesteśmy zabezpieczeni pod względem amunicyjnym. Cieszy fakt, że zakład się rozwija, obserwuję to z roku na rok i z przyjemnością zauważam, że zmiany idą w dobrym kierunku.
„Projekt 400” realizowany jest od 2019 roku. Jego budżet wynosi 466,7 mln zł (w tym 400 mln zł z Funduszu Reprywatyzacji przy wkładzie własnym MESKO S.A. na poziomie 66,7 mln zł). Zakres rzeczowy inwestycji obejmuje ponad 1000 maszyn i urządzeń oraz ponad 20 obiektów zlokalizowanych w Skarżysku-Kamiennej i Pionkach. Głównym celem zadania jest zwiększenie mocy produkcyjnych MESKO S.A. w zakresie amunicji małokalibrowej, średniokalibrowej, wielkokalibrowej oraz rakiet.