Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła w poniedziałek po południu sprawozdanie z wyborów prezydenckich. Wcześniej m.in. do konkluzji wprowadzono poprawki zgłoszone przez Ryszarda Balickiego. Teraz sprawozdanie trafi do Sądu Najwyższego, który rozstrzyga o ważności wyboru Prezydenta RP.
Sprawozdanie poparło 6 członków PKW, przeciw był jeden, a 2 wstrzymało się od głosu. Wcześniej jednak Komisja przyjęła poprawki Balickiego, w tym jedną dotyczącą konkluzji całego dokumentu. Poprawkę poparło pięciu członków PKW, przeciw było czterech.
– PKW stwierdza, że w trakcie głosowania, szczególnie w dniu ponownego głosowania, miały miejsce incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania. PKW pozostawia Sądowi Najwyższemu ocenę ich wpływu na wynik wyboru Prezydenta RP – głosi zaakceptowana poprawka zgłoszona przez Balickiego, nadająca ostateczne brzmienie konkluzjom PKW zawartym w tym sprawozdaniu.
W tym kontekście wymieniono „stosowanie przez niektórych członków obwodowych komisji wyborczych nieautoryzowanego oprogramowania, które było wykorzystywane do nieformalnej weryfikacji zaświadczeń o prawnie do głosowania”.
– Działania te mogły w niektórych przypadkach skutkować bezzasadną odmową dopuszczenia do głosowania osób uprawnionych, posługujących się ważnym zaświadczeniem o prawie do głosowania, co stanowi naruszenie konstytucyjnie gwarantowanego prawa wyborczego – oceniono.
W konkluzji sprawozdania zwrócono też uwagę na „występowanie powtarzalnych błędów w protokołach niektórych obwodowych komisji wyborczych polegających na nieprawidłowym przypisaniu liczby głosów oddanych na poszczególnych kandydatów”. Jak dodano, „schemat nieprawidłowości wskazuje na konieczność pogłębionej analizy przyczyn ich występowania oraz wdrożenia adekwatnych środków organizacyjnych i nadzorczych mających na celu zapobieganie podobnym uchybieniom w przyszłości””.
Jednocześnie PKW zaznaczyła, że „prawo wyborcze – jako instytucja konstytucyjna i fundament legitymizacji władzy publicznej – wymaga szczególnej ochrony, a wszelkie wątpliwości co do jego naruszenia powinny być rozstrzygane w sposób niezależny i bezstronny”.
– Protesty wyborcze i rozstrzygnięcie w przedmiocie ważności wyboru Prezydenta RP powinny być dokonywane przez taki skład Sądu Najwyższego, którego status (…) nie budzi żadnych wątpliwości co do zgodności z konstytucją, jak i standardami międzynarodowymi – wskazano w związku z tym w konkluzjach sprawozdania.
PKW wskazała, że zgodnie z obowiązującym porządkiem konstytucyjnym RP, to „Sąd Najwyższy jest organem właściwym do rozpatrywania protestów wyborczych oraz stwierdzania ważności wyboru Prezydenta RP”.
– Jednocześnie Komisja podkreśla, że czynności te – ze względu na ich fundamentalne znaczenie dla integralności demokratycznego procesu wyborczego – powinny być wykonywane przez SN działający w składzie Izby, której status prawny nie budzi jakichkolwiek wątpliwości, oraz z udziałem sędziów powołanych w sposób zgodny z konstytucją i międzynarodowymi standardami niezależności sądownictwa – czytamy w konkluzjach sprawozdania.
Łącznie – wraz z przyjętymi poprawkami – sprawozdanie, jak poinformował przewodniczący PKW Sylwester Marciniak, liczy 37 stron.
Podczas posiedzenia PKW zaakceptowała także wniosek Ryszarda Kalisza, zgodnie z którym sprawozdanie zostanie przekazane także Prokuratorowi Generalnemu. Przewodniczący Marciniak wskazywał, że sprawozdanie PKW jest i tak powszechnie dostępne na stronie Komisji i znane wszystkim zainteresowanym nim organom.
– Nie twierdzę, że te wyniki są nieprawidłowe. Twierdzę natomiast, że PKW nie ma instrumentów prawnych i faktycznych do sprawdzenia tych wyników, czyli do zarządzenia przeliczenia głosów. (…) Nie mamy żadnej innej wiedzy, niż wynikająca z protokołów. Natomiast dla mnie te protokoły są zastanawiające – tłumaczył z kolei Kalisz, uzasadniając swój postulat przekazania sprawozdania Prokuratorowi Generalnemu w związku z faktem podnoszonych błędów w protokołach niektórych obwodowych komisji.
Jak dodał, dlatego PKW wskazuje Sądowi Najwyższemu, żeby sprawdził te protokoły. „Podajemy też Prokuratorowi Generalnemu – sprawdźcie, co się działo w tych komisjach” – mówił Kalisz.
Sąd Najwyższy – po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW – rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP. Musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie będzie 2 lipca br.
Rzecznik prasowy SN sędzia Aleksander Stępkowski informował w poniedziałek, że do godz. 16 odnotowano już trzy tysiące protestów wyborczych, ale ostateczna ich liczba na pewno będzie większa.
Zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2018 r. za czasów rządów PiS, właściwa do rozpatrywania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów jest utworzona wówczas Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Tworzą ją osoby powołane po 2017 r. na urząd sędziego na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy o KRS z 2017 r. Z tego powodu status tej izby jest kwestionowany przez obecny rząd, który przywołuje tu m.in. orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przed 2018 r. kwestie wyborcze rozpatrywała ówczesna Izba Pracy Ubezpieczeń i Spraw Publicznych.
Na początku czerwca I prezes SN Małgorzata Manowska oświadczyła, że wszystkie publiczne wypowiedzi, które podważają konstytucyjne kompetencje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego do orzekania o ważności wyboru prezydenta RP wynikają z nieznajomości prawa lub motywowane są zamiarem politycznej destabilizacji.