Polscy piłkarze ręczni po odpadnięciu w fazie wstępnej mistrzostw świata do lat 21 będą rywalizować w Pucharze Prezydenta IHF. W płockiej Orlen Arenie w pierwszym meczu zmierzą się w poniedziałek (23 czerwca) o godz. 18.30 z Brazylią.
Młodzieżowa reprezentacja Polski ma za sobą nieudaną fazę grupową. Chociaż Biało-Czerwoni dobrze rozpoczęli turniej i na inaugurację bardzo wysoko pokonali Urugwaj (39:16), to w kolejnych dniach przyszły porażki ze Słowenią (21:31) i Norwegią (22:35). Takie wyniki złożyły się na to, że rywalizację w grupie A Polacy zakończyli na trzecim miejscu, a to oznaczało brak awansu do rundy głównej i udział w rozgrywkach o Puchar Prezydenta IHF.
Canarinhos w kontynentalnym finale pokonali Argentyńczyków, którzy będą wtorkowym (24 czerwca) rywalem naszej kadry. Najlepsza drużyna Ameryki Południowej i Centralnej w fazie grupowej uległa również europejskim rywalom – Węgrom 31:36, a Austriakom 23:29, ale podobnie jak Polska, zabrała ze sobą dwa „oczka” za zwycięstwo z Brazylią i wydaje się być najgroźniejszym rywalem dla naszej kadry w walce o pierwsze miejsce w grupie.
Brazylię charakteryzuje trener Biało-Czerwonych Bartosz Jurecki.
– Kiedy przygotowywaliśmy się do meczu z Urugwajem, widzieliśmy spotkanie z udziałem Brazylii. To jest drużyna, która może grać wysoko w obronie, chociaż akurat w tamtym meczu Brazylijczycy grali w systemie 6-0. Musimy być jednak przygotowani np. na defensywę 5-1. Mistrzostwa się jeszcze nie skończyły, mamy swoje mecze do rozegrania. Gramy w Polsce, więc do samego końca chcemy walczyć o jak najlepszy wynik. W kolejnych meczach musimy pokazać charakter i walkę – powiedział Bartosz Jurecki.
Rozgrywający Biało-Czerwonych Piotr Mielczarski uważa, że zespół z Ameryki Południowej to trudny rywal.
– Brazylia to na pewno szybka gra, czasem być może chaotyczna, ale bardzo trudna dla rywala. To będzie ciężki mecz. Będziemy przygotowywać się na wideo, ale zderzenie się z rywalami na parkiecie to zupełnie co innego. Będziemy walczyć o Puchar Prezydenta IHF. Musimy się podnieść po trudnych porażkach, bo każdy z nas wie, że nie zagraliśmy tak, jak chcieliśmy i nie pokazaliśmy tego, na co nas stać, nad czym ubolewamy. Taki jest jednak sport. Teraz chcemy z meczu na mecz, chociaż minimalnie się poprawiać i sprawiać, żeby nasza gra wyglądała lepiej i nas cieszyła. – podkreśla Piotr Mielczarski.
Co ciekawe, Biało-Czerwoni do tej rywalizacji będą przystępować jako obrońcy Pucharu Prezydenta. W 2023 roku na parkietach w Niemczech i Grecji Polacy również nie przebrnęli przez fazę grupową, ale później nie mieli sobie równych i wygrali kolejno z Libią, Algierią, Kuwejtem i Japonią, zdobywając Puchar Prezydenta IHF i zajmując 17. miejsce w mistrzostwach.