Reprezentacja Polski w futnecie zajęła siódme miejsce podczas mistrzostw Europy, które odbywały się w Rumunii w dniach 4 – 6 lipca.
Biało-czerwoni rozegrali sześć spotkań – dwa wygrali, cztery przegrali. Turniej rozpoczęli od pewnego zwycięstwa nad Turcją 3:0. Następnie przegrali z Francją (0:3) i Czechami (0:3), ale pokonali Rumunię 2:1, co dało im awans do walki o miejsca 5–8.
W meczu z Ukrainą wygrali 2:1, lecz w starciu o 5. miejsce z Węgrami przegrali 0:3. Ostatecznie, dzięki wynikom innych spotkań w tej części turnieju, Polacy zakończyli mistrzostwa na 7. pozycji.
W kadrze na turniej znaleźli się również dwaj debiutanci z włoszczowskiego klubu Smecz: Jakub Matuszczyk i Michał Kubicz.
– To ogromna duma – zagrać z orzełkiem na piersi to marzenie każdego młodego sportowca. Ale to też odpowiedzialność. My, debiutanci, bardzo chcieliśmy pokazać, że zasługujemy na to powołanie. Myślę, że każdy z nas dał z siebie maksimum. Teraz tylko iść w górę – mówi Kubicz.
Zdaniem zawodnika z Włoszczowy, siódme miejsce dobrze odzwierciedla aktualny poziom reprezentacji, choć niewiele zabrakło do jeszcze lepszego wyniku.
– Jeśli chodzi o miejsce, to ono dobrze oddaje, gdzie obecnie jesteśmy. To pozycja zbliżona do naszej w rankingu europejskim. Ale było naprawdę blisko – jeden set dzielił nas od szóstego miejsca, jedna wygrana konkurencja z Węgrami od piątego, co byłoby historycznym wynikiem. Apetyt rośnie, ale my się nie załamujemy.
Oprócz debiutantów Kuby Matuszczyka i Michała Kubicza, w składzie reprezentacji Polski znaleźli się także Bartosz Frańczuk, Mateusz Śliwka oraz grający trener Michał Kłosiński.
