Kieleccy radni Prawa i Sprawiedliwości chcą odwołania Jarosława Machnickiego z funkcji wiceprzewodniczącego rady miasta. Czy jest to polityczna rozgrywka i poszukiwanie nowych koalicjantów? Opozycja zapewnia, że chodzi o uczciwą reprezentację wszystkich klubów.
Marcin Stępniewski, przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości zwraca uwagę, że opozycyjne ugrupowanie obecnie nie posiada w prezydium swojego przedstawiciela mimo, że jest jednym z największych klubów w radzie miasta. Tymczasem radni Koalicji Obywatelskiej mają ich dwóch. Kto dokładnie z klubu PiS miałby dołączyć do tego grona? To, według Marcina Stępniewskiego, nie jest istotne.
– Absolutnie się na tym nie skupiamy. Istotną sprawą zbliżającej się sesji jest dla nas pożyczka o wartości prawie 400 mln zł. Na tym chcemy się skupić i o tym pragniemy merytorycznie rozmawiać. Kwestia stanowisk jest dla nas drugo – a nawet trzeciorzędna – twierdzi.
Czy radni opozycji są pewni, że pozostałe kluby poprą ich inicjatywę? Marcin Stępniewski nie odpowiada jednoznacznie na to pytanie. Stwierdza przy tym, że mimo braku formalnej koalicji z którymkolwiek z pozostałych klubów w radzie miasta rajcy PiS odnieśli już kilka sukcesów w forsowaniu uchwał, w ich opinii, istotnych dla miasta.
– W kuluarach często można usłyszeć, że Koalicja Obywatelska ma nadreprezentację w prezydium rady miasta. Tymczasem my, jako ugrupowanie z najlepszym wynikiem w wyborach, takiej reprezentacji nie mamy. Zwracają na to uwagę przedstawiciele wszystkich klubów. Gdybyśmy mieli koalicję, to wiedziałbym o tym, i z pewnością zostałoby to ogłoszone. Nie jest to próba sił, a realizacja deklaracji złożonej na poprzedniej sesji – utrzymuje.
Tymczasem Karol Wilczyński, przewodniczący rady miasta oraz radny z klubu Koalicji Obywatelskiej uważa, że prezydium, z uwagi na swoje znaczenie, powinno przede wszystkim funkcjonować w pełnym składzie. Dodaje przy tym, że dotychczas Jarosław Machnicki sumiennie wywiązywał się ze swoich obowiązków. Stąd nie ma podstaw, aby pozbawiać go pełnionej funkcji.
– Każdy klub radnych ma niewątpliwie aspiracje, by posiadać swojego reprezentanta w prezydium. Tym bardziej jeśli chodzi o jeden z największych klubów w tej kadencji. Rozumiem kierunek działania. Jednak z punktu widzenia klubu Koalicji Obywatelskiej wybór jest jasny. Będziemy przeciw odwołaniu osoby, która prawidłowo wykonuje swoją funkcję – podkreśla.
Karol Wilczyński przypomina, że po odwołaniu z prezydium Marcina Stępniewskiego w sierpniu ubiegłego roku na stanowisku wiceprzewodniczącego był przez kilka miesięcy wakat. Jego miejsce ostatecznie zajął Marcin Chłodnicki, radny Lewicy oraz szef klubu Miasto Przyszłości.
– Klub PiS przez ten czas nie rekomendował swojego przedstawiciela na to stanowisko, a rozsądnym było uzupełnienie składu prezydium. To nastąpiło. Teraz wracamy do tego tematu. Ostateczna decyzja zapadnie na sesji. Ja jednak mam nadzieję, że Jarosław Machnicki zachowa tę funkcję. Jednak jeśli dojdzie do zmiany, to będę zadowolony, jeśli jego miejsce zajmie osoba, która będzie chciała w pełni poświęcić się zadaniom stojącym przed wiceprzewodniczącym rady miasta – dodaje.
Czy w prezydium kieleckiej rady miasta dojdzie do kolejnych przetasowań? To się okaże podczas czwartkowej (24 lipca) sesji rady miasta.
Przypomnijmy, że na początku kadencji w prezydium rady miasta zasiadali przedstawiciele wszystkich czterech klubów. Oprócz przewodniczącego Karola Wilczyńskiego z klubu Koalicji Obywatelskiej, a także wiceprzewodniczących – Jarosława Machnickiego – KO i Anny Mazur-Kałuży – klub Perspektywy w tym gronie zasiadał także Marcin Stępniewski z PiS. Jednak, jak informowaliśmy, został on odwołany ze stanowiska głosami większości radnych po słowach jakie wypowiedział pod adresem radnej Natalii Rajtar, gdy ta ogłosiła w trakcie obrad sierpniowej sesji rady miasta w 2024 roku, że rezygnuje z członkostwa w klubie PiS.