Środowiska narodowe i patriotyczne wzięły w sobotę (26 lipca) udział w marszu przeciwko masowej imigracji. Jego uczestnicy sprzeciwiali się powstaniu w Kielcach Centrum Integracji Cudzoziemców. Wyruszyli sprzed dworca PKP i przeszli ulicą Sienkiewicza oraz aleją IX Wieków Kielc przed Świętokrzyski Urząd Wojewódzki.
Robert Surma ze Stowarzyszenia „Kieleccy Patrioci”, które jest współorganizatorem marszu podkreśla, że niezbędne jest uszczelnienie polskiej granicy, by zapobiec napływowi nielegalnych imigrantów.
– Trzeba zapobiec temu napływowi uchodźców, którzy nie są uchodźcami zarobkowymi, nie są też uchodźcami wojennymi. Są to uchodźcy, którzy mają za zadanie wprowadzić chaos w Europie. Ich głównym celem jest wprowadzenie islamu na nasz kontynent. W Polsce coraz częściej dochodzi do aktów przemocy ze strony cudzoziemców. Z naszej strony nie przemawia rasizm. Tu przemawia przede wszystkim bezpieczeństwo o nasze dzieci, nasze kobiety i o nas samych – dodał.
Marcin Kozłowski, koordynator Brygady Świętokrzyskiej Obozu Narodowo-Radykalnego uważa, że imigranci zabierają miejsca pracy Polakom.
– Nie chcemy się zgodzić na to, by Polska była hotelem robotniczym dla całego świata. Jeżeli potrzeba pracowników fizycznych w naszym kraju, to powinno się to odbywać w sposób zorganizowany, licencjonowany. Nie jest naszym celem, aby Polacy musieli konkurować o pracę z całym światem – dodał.
Udział w marszu wzięło kilkaset osób.