M10D 215,072 MHz Zadzwoń do studia 41 200 20 20 
„Wolą spaliny niż szyny”, „Dość faworyzowania transportu drogowego” – z takimi transparentami protestowali w poniedziałek (28 lipca) kolejarze w województwie świętokrzyskim. Domagają się zmiany rynku przewozowego, by ten wrócił na tory.
Około 40 osób – maszynistów z Kielc i Skarżyska-Kamiennej protestowało na drodze między Bławatkowem a Skałką w gminie Piekoszów w miejscu wyjazdu ze znajdującej się tu kopalni. Strajkujący domagają się pomocy ze strony rządu, aby transport kolejowy został przez nich doceniony.
– Jesteśmy tu dzisiaj, żeby wykrzyczeć swoje niezadowolenie z polityki prowadzonej przez polski rząd – mówi Piotr Petrykowski ze Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych Skarżysko-Kamienna.
Jak podkreśla, kolej jest dziś dyskryminowana, a faworyzowany transport samochodami ciężarowymi.
– Te wszystkie tiry, które dziś blokujemy, powinny trafić na drogi żelazne. Ciężarówki rozjeżdżają ludziom drogi, są uciążliwe dla lokalnych społeczności, także ze względów bezpieczeństwa – zaznacza.
Zdaniem Jacka Kupczyka, przewodniczącego Związku Zawodowego Maszynistów w Kielcach wszystkie przewozy masowe powinny odbywać się drogą kolejową.
– Sto samochodów ciężarowych to jest jeden pociąg. W tej chwili w Polsce mamy 90 procent dróg, które są bezpłatne. My płacimy za każdy kilometr, nawet za postój wagonów. Rynkiem rządzą ceny. Ruch samochodów jest tańszy, więc przedsiębiorcy wybierają tę drogę. Rolą państwa jest zrównoważenie tego, wyrównanie szans – zaznacza.
Kolejarze zwracają też uwagę na to, w jakiej kondycji jest dziś PKP Cargo. Wskazują, że w tej chwili kolej wozi 200 mln ton towarów, kiedyś tyle woziło samo PKP Cargo. Dziś towary dzielone są między 150 przewoźników. Zagrożeni są pracownicy. Dariusz Pastuszka, maszynista instruktor mówi, że z PKP Cargo jest związany od 38 lat, do emerytury zostało mu 2,5 roku, ale nie jest pewny swojej przyszłości.
– Przeszedłem wszystkie szczeble kariery zawodowej, szkolę maszynistów. Jeżeli takich ludzi, z takim doświadczeniem będzie się zwalniać, to ja nie wiem, kto zostanie pracować. A restrukturyzacja polega tylko na zwalnianiu ludzi, na niczym innym – mówi.
Kolejarze do godziny 14 blokowali drogę, co pół godziny puszczając wyczekujące samochody. Taka forma protestu nie podobała się osobom, które musiały zatrzymać się przez blokadę. Jak podkreślali, taki protest powinien odbywać się na Wiejskiej, gdzie zapadają decyzje. Pojawiały się też opinie, że zwykle w takich sporach obie strony mają swoje racje, ale decydujący powinien być czynnik ekonomiczny – co się bardziej opłaca.
Przedstawiciele kopalni, w pobliżu której odbywał się protest podkreślali, że jako strona przedsiębiorców są otwarci na transport kolejowy. Anna Ciołak, menadżer do spraw komunikacji spółki Nordkalk mówi że firma jest jednym z największym klientów PKP Cargo w województwie świętokrzyskim.
– Ponad 50 procent naszego transportu odbywa się drogą kolejową. Na stacji przeładunkowej w Rykoszynie jest możliwość obsługi maksymalnie do 5 pociągów na dzień, co w pełni wykorzystujemy. Oczywiście moglibyśmy transportować więcej, gdyby nasi odbiorcy dysponowali odpowiednią infrastrukturą techniczną, jaką m. in. są tory – zaznacza.
Protest potrwa trzy dni. Kolejarze drogę między Bławatkowem a Skałką blokować będą do środy włącznie w godzinach 10-14. Co pół godziny ma odbywać się 15-minutowy przejazd. Przepuszczane są busy, a także pojazdy uprzywilejowane.
Protesty odbywają się w całej Polsce. O ustosunkowanie się do nich poprosiliśmy Ministerstwo Infrastruktury. Czekamy na odpowiedź – ta ma nadejść jeszcze dziś.
PKP Cargo jest spółką akcyjną notowaną na GPW. Udział PKP S.A. w kapitale PKP Cargo wynosi 33,01 proc. Oferuje usługi logistyczne, łącząc transport kolejowy, samochodowy oraz morski. W lipcu 2024 r. sąd otworzył postępowanie restrukturyzacyjne spółki. PKP Cargo jest w fazie zwolnień grupowych – pracę w całej Polsce straciło już ponad 3,5 tys. osób. Na początku czerwca spółka poinformowała że zamierza przeprowadzić kolejne zwolnienia – te miałyby objąć ponad tysiąc pracowników w 2025 roku oraz prawie 1400 w roku kolejnym.
