Sierpień to idealny czas na kiszenie. Najpopularniejszym warzywem, które do tego wykorzystujemy jest ogórek, ale kisić można właściwie… wszystko. Dietetycy zachęcają do eksperymentów i podkreślają, że kiszonki to samo zdrowie.
Olga Chaińska, specjalista dietoterapii mówi, że choć w kiszeniu prym wciąż wiodą ogórki i kapusta, to od kilku lat modne stało się też zamykanie w słoikach rzodkiewki, cukinii czy buraków.
– Kisimy też paprykę, więc tych warzyw jest znacznie więcej. Może zaskoczę też niejedną osobę informacją, że kisi się również zioła, więc tak naprawdę wszystko zależy od nas i naszych preferencji smakowych – zaznacza.
Kiszonki to dobra propozycja dla diabetyków i osób na redukcji, bo nie mają dużo cukru, a przy tym posiadają sporą ilość błonnika, przez co łatwo nasycają. Świetnie działają na nasz przewód pokarmowy, odżywiając dobroczynne bakterie.
Jeśli pozostaniemy przy ogórkach, ale zastanawiamy się, czy postawić na małosolne, czy na kiszone, Olga Chaińska zachęca do cieszenia się każdym z rodzajów.
– Jeżeli teraz mamy taką możliwość, sięgajmy po małosolne, ponieważ sezon na nie jest dosyć krótki. Później śmiało otwierajmy słoiki z kiszonymi ogórkami – te pod kątem zdrowotnym będą miały więcej cennych składników, w tym także witaminy C – radzi.
Średni ogórek kiszony – ok. 100 g dostarcza zaledwie 11–15 kcal, w zależności od sposobu kiszenia.