Lewicowe stowarzyszenie Spójnik chce przejąć były pomnik Bojowników o Wyzwolenie Narodowe i Społeczne na kieleckiej Kadzielni. W przesłanym do naszej redakcji komunikacie przekonują, że wyprzedzili ruch miasta i przejęli monument na podstawie art. 182 kodeksu postępowania cywilnego. Tego samego przepisu, z którego chciały skorzystać władze Kielc.
W ubiegły czwartek (31 lipca) informowaliśmy, że Urząd Miasta Kielce ogłosił postępowanie, którego celem jest uregulowanie stanu prawnego monumentu. Już kolejnego dnia do ratusza miało wpłynąć pismo od stowarzyszenia Spójnik, zajmującego się promowaniem wartości socjaldemokratycznych. Organizacja poinformowała o objęciu rzeźby w „posiadanie samoistne”. Zastępca dyrektora Wydziału Klimatu, Środowiska i Gospodarki Komunalnej, Agata Kalita przekonuje, że póki co działania miasta się nie zmieniają.
– Czekamy na informacje o właścicielu lub zarządcy pomnika. Na razie nie analizowaliśmy pisma złożonego przez stowarzyszenie – mówi Agata Kalita.
W opinii urzędu potencjalny właściciel powinien przedstawić m.in. dowody opieki nad pomnikiem, a tym w ostatnim czasie zajmować miał się ratusz. Planowano również ustawienie przy monumencie tablicy informacyjnej nt. jego powstania i historii.
– To my zajmowaliśmy się utrzymaniem tego pomnika i terenu wokół. Miasto ponosiło koszty związane z dekomunizacją. Na dziś czujemy się jego właścicielami – informuje wicedyrektor Wydziału Klimatu, Środowiska i Gospodarki Komunalnej.
Stowarzyszenie Spójnik, w przypadku przejęcia monumentu, chciałoby dokonać ponownej jego dedykacji jako pomnika, z nazwą odzwierciedlającą wartości solidarności, równości i wspólnej przyszłości. Po re-dedykacji stowarzyszenie przekonuje, że będzie otwarte na przekazanie jej Miastu Kielce w drodze darowizny lub za symboliczną złotówkę.