Na drodze przy cmentarzu nieopodal Wisły znaleziono ciało. Policja ustaliła, że zamordowany mężczyzna po śmierci został przewieziony prawie 100 kilometrów do Oblekonia, gdzie jego ciało podpalono.
Zwłoki odkrył przypadkowy przechodzień. Już na pierwszy rzut oka widać było poważne obrażenia. Zmarł, bo ktoś zadał mu wiele uderzeń tępym, twardym narzędziem. Nie było wątpliwości, że doszło do zabójstwa. Co więcej, sprawca lub sprawcy zrobili wszystko aby zniszczyć ciało. Ułożono na nim kilka znajdujących się obok gałęzi i wykorzystując łatwopalny środek podpalili. Widok nie należał do przyjemnych.
Tajniki śledztwa przedstawiamy w podcaście „Kryminalne historie”.