Sprzedaż alkoholu powinna być w Kielcach ograniczona. Tak twierdzą radni z klubu Perspektywy. W ich opinii władze miasta od lat nie potrafią sobie poradzić z nietrzeźwymi pacjentami trafiającymi na szpitalny SOR. Zdaniem rajców, w obliczu braku izby wytrzeźwień, jedynym rozwiązaniem jest ograniczenie sprzedaży alkoholu.
Maciej Bursztein, przewodniczący klubu Perspektywy uważa, że argumentacja urzędu miasta dotycząca nieopłacalności reaktywacji izby wytrzeźwień jest nieuzasadniona. W opinii radnego istnienie podległego miastu Ośrodka Interwencyjno-Terapeutycznego przy ul. Żniwnej nie rozwiązuje problemu osób nietrzeźwych, ponieważ te muszą wyrazić zgodę na pobyt w tym miejscu.
– W Kielcach mamy jeden punkt sprzedaży alkoholu na 115 mieszkańców. To średnio o 2,5 razy więcej niż w innych miastach wojewódzkich. To nie jest tak, że chcemy wprowadzenia prohibicji. Nasz pomysł dotyczy jedynie ograniczenia nocnej sprzedaży od godz. 22.00 do 6.00 w sklepach i na stacjach benzynowych. Ograniczenie absolutnie nie obejmuje lokali gastronomicznych, pubów, koncertów czy imprez masowych – tłumaczy.
Radny dodaje, że podobne rozwiązania funkcjonują obecnie w prawie 180 gminach w całym kraju. Takie przepisy obowiązują m.in. w Krakowie, Bydgoszczy, Gdańsku czy od niedawna w Słupsku oraz Szczecinie. Maciej Bursztein podkreśla przy tym, że ograniczenie sprzedaży alkoholu to przede wszystkim szansa na poprawę bezpieczeństwa pracowników szpitali, którzy najczęściej są ofiarami przemocy ze strony nietrzeźwych pacjentów.
Radnych w przygotowaniu projektu uchwały ograniczającej sprzedaż alkoholu na terenie całego miasta wsparł dr Dariusz Zwierzchowski. Specjalista psychoterapii uzależnień przypomina, że alkohol jest jednym z największych zagrożeń dla zdrowia człowieka. Wskazuje przy tym, że z badań wynika, że 68 proc. konsumentów alkoholu nie sprawia większych problemów. Największe zagrożenie pojawia się w przypadku osób pijących ryzykownie i uzależnionych.
– Osób uzależnionych w Polsce jest ponad 600 tys. Natomiast ludzi pijących szkodliwie i ryzykownie jest aż 2,5 mln. Obie te grupy nadużywają alkoholu i to właśnie ci ludzie w godzinach nocnych najczęściej piją. Pamiętajmy, że 17 proc. konsumentów alkoholu wypija 2/3 napojów wysokoprocentowych spożywanych przez Polaków. Poczucie bezpieczeństwa mieszkańców oraz zdrowie publiczne są w tym przypadku ważniejsze niż wyniki sklepów sprzedających alkohol – stwierdza
– Ograniczenie sprzedaży alkoholu jest rekomendowane przez Światową Organizację Zdrowia. Naukowo potwierdzono, że takie rozwiązanie wpływa na obniżenie wielkości spożywania alkoholu. Przekłada się to także na zmniejszenie liczby ludzi w przestrzeni publicznej będących pod jego wpływem. To też wzrost porządku i bezpieczeństwa publicznego, mniejsza liczba interwencji policji, straży miejskiej lub pogotowia – argumentuje Dariusz Zwierzchowski.
Maciej Bursztein przyznaje, że radni nie prowadzili do tej pory rozmów z kieleckimi przedsiębiorcami na temat możliwych skutków wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu. Utrzymuje jednak, że o wiele ważniejsze jest podniesienie bezpieczeństwa pacjentów oraz pracowników kieleckiego SOR.
Uchwała dotycząca wprowadzenia nocnego zakazu sprzedaży alkoholu trafi do porządku obrad sierpniowej sesji rady miasta Kielc. W przypadku jej przegłosowania nowe przepisy mogą zacząć obowiązywać jeszcze od listopada tego roku.
Radni Perspektyw zapewniają także, że prowadzą rozmowy z ratuszem w sprawie uwzględnienia w przyszłorocznym budżecie miasta wydatków związanych z reaktywacją izby wytrzeźwień.