Nie trzy, a nawet pięć lat więzienia będzie groziło za napaść na funkcjonariuszy publicznych, w tym np. lekarzy, ratowników medycznych i strażników miejskich. Celem zaostrzenia przepisów jest przeciwdziałanie rosnącej liczbie ataków na służby ratunkowe i obywateli niosących pomoc potrzebującym.
Problem jest doskonale znany m.in. pracownikom Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Szpitala Kieleckiego im. Św. Aleksandra. Ordynator Renata Nartowska przekonuje, że bicie, plucie, szarpanie oraz agresja słowna ze strony niektórych pacjentów zdarzają się każdego dnia.
– Niestety oprócz normalnych zachowań, spotykamy się bardzo często z agresją fizyczną, psychiczną czy inną przemocą wobec naszego personelu. Nie ma takiego dyżuru, który obyłby się bez takich sytuacji – mówi lek. Renata Nartowska.
Agresywne zachowania części osób są nie tylko zagrożeniem dla personelu lub ich samych. Marcin Kasiński, koordynator SOR-u przy ul. Kościuszki przekonuje, że lekarze, pielęgniarki czy ratownicy medyczni, zamiast skupić się na pomocy tym najbardziej potrzebującym, muszą w pierwszej kolejności zapanować nad sytuacją.
– Często ci, którzy są w stanie zagrożenia życia lub oczekują na naszą pomoc, ponieważ zgłosili się z różnymi chorobami, muszą czekać aż my zajmiemy się pacjentem np. w stanie upojenia alkoholowego – tłumaczy Marcin Kasiński.
Z podobnymi trudnościami zmagają się również przedstawiciele innych służb, jak policjanci, strażacy oraz strażnicy miejscy.
– Ostatnio chociażby w okolicach dworca patrol, który podejmował interwencję wobec osoby dopuszczającej się nieobyczajnego wybryku. Zachowywała się ona bardzo agresywnie. Funkcjonariusze musieli użyć kajdanek i obezwładniających środków chemicznych – opisuje Zbigniew Kotarski, komendant Straży Miejskiej w Kielcach.
Odpowiedzią na rosnącą liczbę ataków ma być zaostrzenie kar. Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt ustawy o zmianach w kodeksach karnym, wykroczeń i postępowania.
Rząd zdecydował, że za przemoc lub agresję słowną wobec funkcjonariuszy publicznych grozić ma kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Tą samą ochroną objęci zostaną też obywatele podejmujący interwencję.
Dodatkowo, sprawca znieważenia będzie ścigany przez prokuraturę z urzędu, a w przypadku złapania przez policję podczas ataku zostanie zatrzymany i doprowadzony do sądu. Za agresywne zachowania w miejscu publicznym, np. szpitalu grozić ma areszt, ograniczenie wolności lub grzywna w wysokości od 1 tys. do 5 tys. zł.
Zmiany te pozytywnie ocenia komendant Straży Miejskiej w Kielcach. Apeluje on jednak do wymiaru sprawiedliwości o szybsze i bardziej sprawne orzekanie.
– Każda inicjatywa, która spowoduje realnie poprawę bezpieczeństwa funkcjonariuszy publicznych jest jak najbardziej godna poparcia. Z zastrzeżeniem jednak, by te wszystkie zmiany zmierzały do zagwarantowania nieuchronności kary. Aby potencjalni sprawcy nie oczekiwali na wyrok długimi latami – uważa Zbigniew Kotarski.
Przedstawione zmiany wejdą w życie po 14 dniach od publikacji w Dzienniku Ustaw.