Co dalej z lodowiskiem przy ul. Szczecińskiej? Dopytywali o to podczas czwartkowej (28 sierpnia) sesji kieleccy radni. W opinii części rajców, planowany przez urząd miasta budynek powinien być pełnowymiarowym obiektem umożliwiającym rozgrywanie meczów hokeja. Tymczasem ratusz podkreśla, że inwestycja ma przede wszystkim służyć celom rekreacyjnym.
Jak informowało już Radio Kielce, obiekt zgodnie z planami ratusza ma powstać w miejscu starego, betonowego boiska na terenie kompleksu sportowego przy ul. Szczecińskiej. Całoroczny budynek ma mieć taflę o wymiarach 40×20 m. Z kolei latem ma umożliwiać uprawianie innych sportów, takich jak jazda na rolkach, łyżwach czy gra w tenisa.
Jednym z radnych, który uważa, że miasto powinno wybudować pełnowymiarowe lodowisko z trybunami jest Maciej Bursztein. Przewodniczący klubu Perspektywy ocenia, że planowana inwestycja jest kolejnym przykładem niedoszacowania potrzeb.
– Mamy już mini skocznię K-4, czy pół boiska na os. Na Stoku. W tej chwili miasto chce wybudować mini lodowisko, które zdaniem hokeistów, nie nadaje się do trenowania. Nadal trzeba będzie jeździć do Skarżyska-Kamiennej. Naszym celem nie powinno być kształcenie młodych talentów, które później uciekną do innych miast. Takie działanie jest pozbawione logiki. Nie stać nas na tanie przedsięwzięcia. Jeśli coś robimy, to zróbmy to porządnie – komentuje. – Osobną kwestią jest to, że miasto mocno nie doszacowało tego projektu – ocenia radny.

Do uwag radnych odniosła się Agata Wojda. Prezydent Kielc podkreśliła, że inwestycja będzie realizowana w przedstawionym zakresie z uwagi na ograniczoną przestrzeń. Dodała też, że w tym miejscu zawsze funkcjonowało lodowisko.
– Jest to normalny, rekreacyjny sportowy obiekt, na którym można i trenować i świetnie się bawić. Dlaczego nie budujemy pełnowymiarowego lodowiska? Jest kilka powodów. Lodowisko z trybunami w tej lokalizacji nie ma racji bytu. Drugą kwestią są koszty. Mówimy teraz o projekcie o wartości około 4 mln zł. Pełnowymiarowy obiekt to kilka razy więcej. Zapewne część z radnych pytałaby czy lodowisko w hali z trybunami za 15 mln zł to priorytet dla Kielc. Kto miałby rację? Nie wiem. Większe byłyby też koszty utrzymania takiego obiektu. Nie bez znaczenia jest też i to, że pełnowymiarowe lodowisko znajduje się około 20 min. drogi od Kielc, w Skarżysku. Nie jest to coś, co umniejszałoby miastu wojewódzkiemu – argumentowała.
Jak informowaliśmy, w postępowaniu ogłoszonym na początku sierpnia tego roku wpłynęła tylko jedna oferta, opiewająca na kwotę ponad 6,6 mln zł. Złożyła ją firma LODOWISKA.info Sp.z.o.o. z siedzibą w Katowicach. Tymczasem miasto na ten cel chciało wydać 3 mln zł. Przemysław Chmiel, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach informuje, że w najbliższych dniach ogłoszony zostanie nowy przetarg. Zaznacza, że w specyfikacji wprowadzono kilka zmian.
– Wystąpiliśmy do Ministerstwa Sportu o zgodę na wydłużenie terminu realizacji z lutego do sierpnia 2026 roku. Dostaliśmy informację, że taka zgoda zostanie nam udzielona. Potem ogłosimy nowy przetarg. Tym razem chcemy otworzyć się na szersze grono oferentów, nie tylko tych, którzy mają doświadczenie w budowaniu lodowisk, ale także dużych obiektów sportowych. Z kolei kierownicy odpowiedzialni za infrastrukturę lodowiska będą musieli wykazać się doświadczeniem w tym zakresie – tłumaczy.
Dyrektor MOSiR stwierdził, że nie rozumie zarzutów radnych.
– Myślę, że tafla o powierzchni 800 m/kw to nie jest coś małego. W tym przypadku decydujące są koszty utrzymania. Niejednokrotnie radni, głównie z prawej strony sali obrad, zarzucali miastu brak przewidywania kosztów nowych projektów, przez co buduje nad wyrost. My zrobiliśmy taką analizę, a pełnowymiarowe lodowisko kosztowałoby czterokrotnie więcej niż to, co my chcemy wybudować – podkreśla.
Nowy przetarg w sprawie budowy krytego lodowiska ma być ogłoszony na początku września. Jak informowaliśmy, władze miasta nie wykluczają, że ostateczny koszt inwestycji może przekroczyć założony budżet.
