Nie pojawili się w pracy, ale wiele wskazuje na to, że najbliższym czasie mogą się z nią pożegnać. Jak ustaliło Radio Kielce, czterem pracownikom Ośrodka Edukacji Przyrodniczej w Umianowicach, którym postawiono zarzuty prokuratorskie, zaproponowano rozwiązanie umowy.
Jak informowaliśmy, trzech pracowników do końca sierpnia przebywało na zwolnieniach, czwarty na urlopie. Jak poinformował nas Tomasz Hałatkiewicz, dyrektor Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidziańskich Parków Krajobrazowych zarządzający ośrodkiem, w poniedziałek (1 września) nie pojawili się w pracy – zwolnienia i urlop zostały przedłużone.
Wicemarszałek Grzegorz Socha, którego zapytaliśmy o stanowisko zarządu w tej sprawie odpowiedział, że pracownikom złożono konkretną propozycję.
– Z tego, co wiem, dyrektor przedstawił pracownikom propozycje rozwiązania umowy o pracę, ale na chwilę obecną nie wiem, czy zostały one przyjęte. Jako zarząd w pełni popieramy decyzje i kroki podejmowane przez dyrektora Hałatkiewicza – powiedział Radiu Kielce.
Przypomnijmy, że w lipcu zarząd województwa pod nieobecność marszałek Renaty Janik dyrektora Hałatkiewcza odwołał po tym, jak na jaw wyszła tzw. afera z zabitymi jaskółkami. Na początku lipca, z Ośrodka Edukacji Przyrodniczej w Umianowicach strącono gniazda z pisklętami. Kilkadziesiąt małych jaskółek zginęło. Od początku wiele wskazywało na to, że gniazda jaskółek zrzucili pracownicy ośrodka w Umianowicach, a polecenie dostali od osoby funkcyjnej. Wszystko odbyło się za plecami dyrektora Hałatkiewicza.
Na przełomie lipca i sierpnia czterem pracownikom przedstawiono zarzuty prokuratorskie. Wśród nich znalazły się osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością, które rządzi w regionie. To Kamil K. – były już skarbnik Prawa i Sprawiedliwości w regionie, radny powiatu koneckiego. Po postawieniu mu zarzutów prokuratorskich został wyrzucony z partii. Z kolei Mateusz Ch., któremu postawiono zarzut pełnomocnictwa, to brat wiceministra spraw wewnętrznych i administracji oraz obrony narodowej za rządów PiS.