Od września trzeba płacić za korzystanie z parkingu przy kampusie Politechniki Świętokrzyskiej. Szlabany działają zarówno od wjazdu na miasteczko akademickie od strony alei Tysiąclecia Państwa Polskiego, jak i na ulicy Studenckiej oraz przy wjeździe od strony Galerii Echo. Opłata naliczana jest automatycznie przy wyjeździe, a płatności dokonać można kartą.
Artur Szmidt, kanclerz Politechniki Świętokrzyskiej twierdzi, że wprowadzenie płatnego parkingu było koniecznością. W 2024 roku władze Kielc rozszerzyły strefę płatnego parkowania m.in. o ulice Radiową czy Kościuszki. Osoby, które tam parkowały swoje samochody, nie chciały płacić i zaczęły stawiać auta na parkingu uczelni.
– Wokół całego naszego kampusu są już płatne postoje, miasto je wprowadziło i to właśnie miasto wymusiło na nas tę decyzję. Obserwowaliśmy, że dużo osób stawiało samochody na naszym parkingu i szło później w stronę centrum – tłumaczy kanclerz.

Artur Szmidt dodaje, że studenci i pracownicy Politechniki Świętokrzyskiej są traktowani priorytetowo i mogą wykupić abonament, dzięki czemu opłata za parking nie będzie duża.
– Przez pół godziny parkować można za darmo. Natomiast po tym czasie studenci i pracownicy, którzy wykupili abonament płacą za godzinę 50 groszy. Opłata jest pobierana przez 10 godzin. Jeżeli przekroczą ten czas, to nie zapłacą więcej za dobę niż 5 złotych – wyjaśnia kanclerz.
Abonament kosztuje 35 złotych miesięcznie. Jest ryzyko, że nie dla wszystkich studentów wystarczy miejsc parkingowych, bowiem jest ich 900, natomiast w Politechnice Świętokrzyskiej kształci się około 4 tysięcy żaków.
Osoby spoza uczelni za pierwsze 30 minut parkowania nie muszą nic płacić, natomiast jeżeli przekroczą ten czas, godzina postoju auta będzie ich kosztowała 6 złotych.
