Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach ogłosił konkurs na zatrudnienie lekarzy do pracy na szpitalnym oddziale ratunkowym. Poszukiwani są m.in. specjaliści medycyny ratunkowej, jednej z najbardziej deficytowych specjalizacji w kraju.
Eksperci podkreślają, że problem ma charakter ogólnopolski. Trudności z kadrą w SOR-ach narastają, a liczba hospitalizacji rośnie. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w 2024 r. liczba pacjentów obsłużonych przez SOR-y i izby przyjęć wzrosła o 6,4 proc. rok do roku. Pomocy ambulatoryjnej udzielono 4,1 mln osób, a ponad 2,3 mln pacjentów zostało hospitalizowanych.
– Sam jestem specjalistą medycyny ratunkowej od kilkunastu lat i przez cały ten czas miałem zaledwie dwóch lekarzy, którzy zrobili tę specjalizację. To bardzo ciężki kawałek chleba – powiedział PAP dr Marek Chałubiński, świętokrzyski konsultant wojewódzki w tej dziedzinie.
W jego ocenie lekarz pracujący w ratownictwie musi być gotowy do reagowania na wszystkie możliwe sytuacje – od urazów oczu po nagłe zatrzymanie krążenia.
– Wymaga to interdyscyplinarnej wiedzy, działania pod presją i często w ekstremalnych warunkach – zaznaczył.
Do trudnych warunków dochodzą również czynniki organizacyjne, jak brak izb wytrzeźwień, co powoduje, że osoby nietrzeźwe trafiają do SOR-ów, zajmując czas i zasoby personelu.
Mimo trudności z pozyskaniem kadry dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach nie zamierza rezygnować z rekrutacji.
– Mamy świadomość, że medycyna ratunkowa to bardzo niszowa dziedzina, ale uzupełnienie zespołu jest konieczne dla bezpieczeństwa pacjentów – podkreśliła rzeczniczka placówki Anna Mazur-Kałuża.
Zaznaczyła, że szpital ma ponad 30 klinik i strategiczne znaczenie dla systemu ratownictwa medycznego w regionie.
– Trafiają tu pacjenci w najcięższych stanach – dodała.
Placówka oferuje zatrudnienie w ramach umów kontraktowych.
Oprócz specjalistów medycyny ratunkowej szpital szuka także chirurgów, ortopedów, internistów, kardiologów, neurologów i lekarzy w trakcie specjalizacji.
– Jesteśmy otwarci na współpracę i gotowi zaoferować warunki umożliwiające dalszy rozwój zawodowy – zaznaczyła rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach.
Z danych Naczelnej Izby Lekarskiej z 2023 r. wynika, że w Polsce było 1167 lekarzy ze specjalizacją z medycyny ratunkowej, z czego 1157 wykonywało zawód.
Według danych Narodowego Funduszu Zdrowia średnio miesięcznie na Szpitalny Oddział Ratunkowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach trafia ok. 4,5 tys. pacjentów. Z danych ogólnopolskich wynika, że Świętokrzyskie jest wśród województw o najwyższej liczbie osób leczonych w SOR-ach lub izbach przyjęć. Na każde 1000 mieszkańców to od 192 do 218 przypadków. Wyższy wskaźnik jest tylko w woj. pomorskim.
Skala wyzwań rośnie. Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, w 2024 r. na SOR-ach lub w izbach przyjęć w całym kraju udzielono pomocy w trybie ambulatoryjnym 4,1 mln osób – o 2,9 proc. więcej niż rok wcześniej. W trybie stacjonarnym hospitalizowano ponad 2,3 mln pacjentów (wzrost o 13,1 proc.). W sumie liczba pacjentów obsłużonych przez szpitalne oddziały ratunkowe wzrosła o 6,4 proc. w porównaniu z rokiem 2023.
Rosnący ruch na SOR-ach to także wyzwanie demograficzne. W 2024 r. dzieci stanowiły 19,1 proc. ogółu pacjentów SOR-ów, a osoby w wieku 65 plus – 27,6 proc.
– Tam, gdzie stawki są wyższe, łatwiej znaleźć chętnych do pracy. To brutalna prawda, ale tak działa rynek – przyznał dr Chałubiński.
Jednocześnie podkreślił, że nie wystarczą zmiany finansowe. Konieczne są też rozwiązania systemowe i organizacyjne, które odciążą personel i zachęcą nowych lekarzy do podejmowania tej trudnej, ale niezwykle potrzebnej specjalizacji.