W jakiej kondycji jest miejska zieleń chcą sprawdzić władze Kielc.
Aneta Boroń, zastępca prezydenta Kielc mówi, że ratusz chce dostać na ten cel dofinansowanie z urzędu marszałkowskiego.
– Miasto przygotowuje się do inwentaryzacji drzew jakościowej i ilościowej. Da nam to wiedzę na temat zieleni i szaty roślinnej w mieście. Termin realizacji takiej inwentaryzacji przewidujemy na lata 2028-2029. Będzie to metoda nalotów lotniczych – informuje Aneta Boroń.
Oprócz drzew inwentaryzacja obejmie również krzewy. Najbardziej narażone na śmierć są rośliny w pasach drogowych. Jak tłumaczy Aneta Boroń, zdarza się, że słabo rosną, albo w ogóle się nie przyjmują strasząc później uschniętymi gałęziami.
– Dlatego bardzo często stosujemy dodatkowe działania, takie jak na przykład trigatory. Są to takie worki z wodą, które podlewają na bieżąco drzewa w pasach drogowych – mówi wiceprezydent Kielc.
Przekonuje ponadto, że w przypadku, kiedy kondycja danego drzewa jest bardzo słaba, możliwości dalszego działania jest kilka.
– Jeśli widzimy, że drzewo być może przetrwa, to je zostawiamy. Jeżeli jednak są symptomy, że niestety drzewo uschło, to oczywiście jest usuwane. Później podejmujemy decyzję, czy zastępujemy je innym gatunkiem – tłumaczy Aneta Boroń.
Ze statystyk prowadzonych przez Urząd Miasta Kielce wynika, że ok. 90 proc. sadzonych w Kielcach drzew przyjmuje się i rozwija tak jak powinno.