Nieprzerwanie od 120 lat działa szkoła w Wielkiej Wsi w gminie Wąchock. Dla absolwentów ten jubileusz stał się okazją do upamiętnienia swojej szkoły, nauczycieli i roli, jaką placówka odegrała w życiu miejscowości.
Pierwsza wzmianka o szkole w Wielkiej Wsi ukazała się w roku 1904, kiedy to z inicjatywy mieszkańca Parszowa o nazwisku Proboszcz przystąpiono do jej budowy. Budynek ukończono i oddano do użytku w 1905 roku. Była to jedna olbrzymia izba z ławkami. W tym samym budynku znajdowało się mieszkanie nauczyciela, wspomina Zdzisław Przygoda, który naukę w pierwszej klasie rozpoczął w 1949 roku jako sześciolatek.
– Wiedzieliśmy, co jest gotowane na obiad u pana kierownika, ale też, kiedy nauczyciel dyscyplinował swoje dzieci i innych uczniów. W budynku obok była obora i stodoła, później przerobione na sale przedszkolne. Mam wspaniałe wspomnienia z tego okresu, do jednej klasy chodziłem z moją żoną. Poznaliśmy się w szkole, odprowadzałem ją po lekcjach do domu i tak do dziś jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Żona później także tu była nauczycielką – opowiada.
Wyjątkowe były lekcje wychowania fizycznego. Waldemar Sabat, również jeden z absolwentów szkoły, zaznacza, że nie było sali gimnastycznej.
– Siatkę rozciągaliśmy w poprzek drogi, więc kiedy jechał samochód albo furmanka, trzeba ją było zwinąć, czasem nawet trzy, czy cztery razy w czasie jednej lekcji. Tu też jest dość stromo, więc kiedy przez okno widzieliśmy, że jedzie wóz konny wyładowany np. drewnem czy węglem i koń ledwo idzie pod górę, to padało hasło – trzeba pomóc i wszyscy natychmiast wybiegaliśmy z klasy nawet nie pytając nauczyciela o zgodę – dodaje.
Do lat 90 – tych ubiegłego wieku, kiedy oddano nowy budynek w innej części wsi, szkoła nie miała doprowadzonej kanalizacji, ani wodociągu. Toaletą był wychodek postawiony w sąsiedztwie, a wodę trzeba było nosić ze studni. Kiedy jej brakowało, chłopcy biegali z wiadrami do sąsiada. To jednak nie przeszkadzało, aby w przedszkolu pracowała kuchnia, która wydawała posiłki dzieciom.
Jednym z najcenniejszych zabytków do dziś przechowywanych w dawnym budynku szkoły w Wielkiej Wsi jest ręczny dzwonek, który do zamknięcia placówki obwieszczał koniec lekcji, wspomina Wioletta Sobieraj.
– Zadaniem dyżurnego było dzwonienie na przerwę, więc każdy chciał pełnić tę funkcję. Należało wyjść chwilę przed końcem lekcji, pójść do pokoju nauczycielskiego i zadzwonić na przerwę, podobnie obwieszczało się jej zakończenie. Nie było problemu, że system nie zadziała, bo korytarz był mały, więc donośny odgłos dzwonka każdy słyszał. W tym korytarzu też mieściła się szatnia, czyli wieszaki na kurtki. Zimą, kiedy chodziliśmy w skafandrach, czy kożuszkach tworzyły się całe stosy ubrań – opisuje.
Bardzo mały był też pokój nauczycielski. Grono pedagogiczne składające się z około 12 osób, nie mieściło się tam jednocześnie. Tym bardziej, że źródłem ciepła był żelazny piecyk „koza”. Nauczyciel mógł sobie zrobić herbatę, wyjść na korytarz, aby kolejna osoba mogła wejść do pokoju nauczycielskiego.
Szkoła przez lata była jednak centrum kulturalnym Wielkiej Wsi wspomina z kolei Jolanta Sabatowska.
– Ja nie chodziłam tu do szkoły, ale angażowałam się w prace jako rodzic, kiedy moje dzieci się uczyły. Wiele też słyszałam wspomnień o tym miejscu. W początkach działalności szkoły bardzo popularne były przedstawiania organizowane przez uczniów, nauczycieli i mieszkańców miejscowości. Wejście na występ było biletowane i z tych zbiórek postawiony został krzyż upamiętniający odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 roku. Z kolei w czasie okupacji, kiedy górną część szkoły zajęli Niemcy, w podziemiach ukrywali się partyzanci – tłumaczy.
Stara szkoła w Wielkiej Wsi działała do 1989 roku, bo wtedy ukończono pracę przy nowej siedzibie w innej części miejscowości. Na miejscu jednak zostali uczniowie ostatnich roczników, którzy tu dokończyli edukację podstawową. Jak mówią, choć nowa szkoła była bardzo ładna i nowoczesna, to właśnie tutaj toczyło się najlepsze życie szkolne.
– To było jak w rodzinie, nauczyciele robili nam rano gorącą herbatę, żebyśmy się ogrzali, paliło się w piecach kaflowych, nikomu to jednak nie przeszkadzało, byliśmy tu bardzo szczęśliwi – dodaje Magdalena Grzegórska.
Obecnie w starej szkole w Wielkiej Wsi działa gospodarstwo agroturystyczne, zachowana została dawna architektura, choć budynek jest przystosowany do współczesnych wymogów. Na ścianie szkoły komitet organizacyjny obchodów jubileuszowych planuje zamontować tablicę pamiątkową, która upamiętni 120 lat edukacji w Wielkiej Wsi. Uroczystość zaplanowano na 25 października.