Szpitalne Oddziały Ratunkowe to nie jest miejsce dla pijanych awanturników. Pracownicy SOR-ów – lekarze i pielęgniarki, a głównie chorzy czekający na pomoc, doświadczają burd i kłótni. Wszyscy widzą potrzebę reaktywacji w Kielcach izby wytrzeźwień. Tylko skąd wziąć na to pieniądze? O tym rozmawialiśmy w programie Interwencja.
Temat izby wytrzeźwień podjęliśmy w audycji po raz drugi. Pierwszy raz rozmawialiśmy o potrzebie reaktywacji takiej placówki 3 miesiące wcześniej. Dyskusję na ten temat rozpoczęli radni z Klubu Radnych Perspektywy składając interpelację do prezydent Kielc. Według radnych pijani to nie tylko problem pracowników SOR-ów, którzy mierzą się z agresją, ale i pacjentów. Osoby potrzebujące, starsze, dzieci na przyjęcie muszą czekać w kolejce, natomiast przywożona karetką osoba pijana badaniom poddawana jest natychmiast.
Temat pojawił się ponownie za sprawą listu, który marszałek województwa Renata Janik, skierowała do prezydent Kielc Agaty Wojdy. Pisała w nim, że personel medyczny, którego umiejętności są niezwykle cenne dla szpitala, nie powinien w żaden sposób narażać się podczas swojej pracy na potencjalne ryzyko uszczerbku na zdrowiu. Samorząd województwa zapowiada gotowość do współfinansowania Izby Wytrzeźwień, ale do tego zaprasza też lokalne samorządy.

Michał Kopka, specjalista medycyny ratunkowej, pełniący dyżur na SOR w Wojewódzkim Szpitalu Wojewódzkim w Kielcach poinformował, że oddział ratunkowy ma codziennie kilku takich pacjentów jednocześnie. – Większość z nich nie wymaga pilnej interwencji, a jedynie miejsca, w którym mogliby bezpiecznie wytrzeźwieć – dodał. To jednak generuje ogromne obciążenie dla oddziału ratunkowego. – Są to pacjenci, którzy angażują duże zasoby ludzkie i środki SOR-u. W tym czasie inni chorzy nie mogą w pełni skorzystać z naszej pomocy. A do tego dochodzi problem agresji – awantury, przepychanki i agresja słowna – wylicza dr Kopka. I podaje przykład – trzy miesiące temu nasz kolega ratownik został zaatakowany przez pacjenta po alkoholu. Doznał złamania ręki i przez ten czas był wyłączony z pracy.
Koszty i bezpieczeństwo to również argument przewodniczącego Komisji Zdrowia Sejmiku Województwa, Kazimierza Mądzika. – Sama nazwa wskazuje, SOR to Szpitalny Oddział Ratunkowy, a nie miejsce do trzeźwienia. Ci pacjenci kosztują. W szpitalu leczeni są za darmo, natomiast w izbie wytrzeźwień można by przynajmniej część tych kosztów odzyskać – zaznacza. Urząd Marszałkowski gotów jest do dofinansowania. Czy będzie to jedna trzecia czy połowa kosztów – to wszystko do ustalenia, ale nie chcemy, żeby była to tylko symboliczna pomoc – deklaruje.

Zastępca prezydenta Kielc, Tomasz Porębski, przypomina, że miasto już prowadzi Ośrodek Terapeutyczno-Interwencyjny przy ulicy Żniwnej. – W izbie wytrzeźwień też muszą pracować wykwalifikowani specjaliści i lekarze. Wiemy, że jest problem z zatrudnieniem takiej kadry w szpitalach. Możemy spodziewać się, że tu też będzie podobnie. Kolejna rzecz to osoby pod wpływem środków psychoaktywnych. – One nie mogą trafić do izby wytrzeźwień, te osoby muszą być skierowane do szpitala – zaznaczył. Tomasz Porębski poinformował, że Urząd Miasta pismo z Urzędu Marszałkowskiego otrzymał na początku sierpnia. W odpowiedzi zadeklarował chęć do rozmów. – Teraz czekamy na ruch ze strony pani marszałek, ale też szerokiego środowiska. Możemy o tym rozmawiać, aczkolwiek nasze zdanie w tym zakresie nieznacznie, niewiele się zmieniło – dodał.
Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, Marcin Martyniak, poinformował, że co dziesiąty pacjent przywożony przez Zespół Ratownictwa Medycznego jest nietrzeźwy. Opieka nad nim zajmuje dwukrotnie więcej czasu niż nad innym pacjentem. To nie tylko koszty, ale marnotrawienie potencjału kadry – podkreślił. Taki pacjent kosztuje szpital średnio 1700 zł. Rocznie trafia ich ponad tysiąc. Łatwo policzyć, jakie to obciążenie – dodał.

Barbara Iwan, zastępca dyrektora szpitala MSWiA w Kielcach, wskazała jeszcze inny problem. – Najczęściej pacjenci nietrzeźwi to pacjenci urazowi. Prawie każdemu trzeba wykonać tomografię komputerową i cały pakiet badań. To bardzo wysokie koszty. A do tego dochodzą zniszczenia. Niedawno jeden z pacjentów uszkodził gantrę – kluczowy element konstrukcyjny tomografu komputerowego. Naprawa kosztowała 20 tysięcy złotych – powiedziała.
Samorząd województwa chce, by izbę wytrzeźwień współfinansowały samorządy. W jakim stopniu – nie wiadomo. Wszystko jest na razie w fazie koncepcji. Jednak Robert Jaworski, burmistrz Chęcin, prezes Związku Miast i Gmin Regionu Świętokrzyskiego, uważa, że gminy powinny współuczestniczyć w kosztach. – To problem społeczny i finansowy. Trzeba zrobić analizy, ilu pacjentów trafia z poszczególnych gmin i wtedy rozmawiać o partycypacji. Myślę, że wielu samorządowców byłoby skłonnych do współfinansowania – mówi Robert Jaworski.
Ostrożniej wypowiada się wójt gminy Górno, Przemysław Łysak. – Najważniejsze jest bezpieczeństwo personelu. Trzeba wiedzieć, czy nie wystarczy mocniejsza ochrona albo szybsza interwencja policji. Gminy mają coraz mniej pieniędzy, więc trzeba dokładnie przeanalizować wszystkie argumenty – podkreśla.

W dyskusję włącza się także Rada Miasta Kielce.
– Podjęliśmy uchwałę o przeprowadzeniu konsultacji społecznych – zarówno w sprawie Izby Wytrzeźwień, jak i zakazu nocnej sprzedaży alkoholu – powiedział przewodniczący rady, Karol Wilczyński. – To problem złożony, wymagający etapowych działań. Przykład Konina, który wprowadził prohibicję pokazuje, że ograniczenie sprzedaży alkoholu w nocy zmniejszyło liczbę interwencji nawet o 70 proc.
Wiceprzewodnicząca rady Anna Mazur-Kałuża przypomniała, że to jej klub Perspektywy zainicjował temat reaktywacji Izby. – Społeczny odzew był ogromny i nie spotkałam się z negatywnymi komentarzami. Problem nietrzeźwych pacjentów dotyczy wszystkich – personelu, policji i mieszkańców, którzy trafiają na SOR razem z nimi – podkreśliła.
Także radna PiS Anna Jaworska-Dąbrowska popiera te działania. – Zdecydowanie jesteśmy za nocną prohibicją. To jedno z rozwiązań, które trzeba wprowadzić. Szkoda, że nie udało się tego zrobić od razu – dodała.
Dyskusja pokazuje, że problem nietrzeźwych pacjentów na SOR-ze to nie tylko kwestia medyczna, ale też społeczna, finansowa i organizacyjna. Lekarze, samorządowcy i radni są zgodni: obecny stan jest nie do utrzymania. Pytanie pozostaje jedno – czy uda się wypracować wspólne rozwiązanie i czy w Kielcach ponownie powstanie Izba Wytrzeźwień?